Dla wielu osób gofry to smak wakacji. I to fakt, najłatwiej jest je dostać na nadmorskich deptakach czy promenadach w górskich miasteczkach, stanowiących epicentrum kultury, życia towarzyskiego i kulinarnych doznań jednocześnie. Pierwsze swoje gofry pamiętam chyba z zimowych wyjazdów do Rabki, gdzie w wyjątkowo śnieżne zimy (tak! kiedyś zimą nawet padał śnieg, niesamowite) posilałam się nimi między nieskończonymi zjazdami na sankach. Potem gofrownice były dostępne w każdym niemal sklepie ze sprzętem AGD, problem był tylko ze zdobyciem dobrego przepisu. Jedyne gofry, które jako-tako przypominały te dobrze znane z gór musiały być przeze mnie robione na bazie gotowej mieszanki w wygodnej butelce, do której wystarczyło tylko dolać mleka, zakręcić butelkę i wymieszać. Pozostałe próby kończyły się dziubaniem drewnianym szpikulcem w przywierającej do gofrownicy masie. I szybko tego procederu zaniechałam.
A potem dowiedziałam się, że jak gofrownica ma moc poniżej 1000W, to choćby nie wiem co, i tak nic z tego nie wyjdzie. Niedawno Mama przyniosła najlepszy przepis na gofry jakiego próbowaliśmy. Są chrupiące, ale delikatne w środku. Na 750W mocy.
Więc jeśli nie macie wymarzonego tysiąca watów, to nie spisujcie swojej gofrownicy na straty ;-)
3 jajka
5 łyżek oleju
2 szklanki mleka
2 szklanki mąki pszennej
Jajka rozdzielić, białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Pozostałe składniki wymieszać razem w misce, dodać pianę do masy i starannie połączyć, wpuszczając do powstałej masy dużo powietrza. Gofrownicę rozgrzać. Przy dwóch pierwszych partiach wafli dobrze jest delikatnie posmarować płytki niewielką ilością oleju - potem będą bez problemu odchodzić. Ciasto, jak pewnie słusznie ktoś zauważy, nie ma w składzie cukru - zapewniam Was, że późniejsze dodatki takie jak bita osłodzona śmietana, cukier puder, dżem czy krem czekoladowy będą stanowiły idealną równowagę dla gofrów.
Świetnie wyglądają. Uwielbiam domowe gofry :)
OdpowiedzUsuńojej jak zachęcasz tymi zdjęciami do zrobienia gofrów:)
OdpowiedzUsuńkurcze a ja zakup gofrownicy odwlekam cały czas mając co chwila nowe usprawiedliwienie. musze wkońcu kupic, takie pysznoscii! :)
OdpowiedzUsuńśliczne te goferki ;)
OdpowiedzUsuńPiękne są! Wyglądają mi na gofry idealne :)
OdpowiedzUsuńJapo kilku nieudanych gofrowych próbach schowałam gofrownicę tak głęboko, że nie potrafiłam jej później odnaleźć. Ale znalazłam. Wraz z przepisem na gofry idealne, chrupiące i delikatne. Przepis bardzo podobny do Twojego :).
OdpowiedzUsuńps. w tych słabszych gofrownicach(jak moja) wychodzą również gofry bez jajek. Polecam w kryzysowych sytuacjach ;).
http://www.wielkiezarcie.com/recipe75914.html
UsuńTej strony nie polecam. Mam gofrownicę 750W Alaska 3w1 i są za SŁODKIE. Daleko im do smaku gofrów
Nie rośnie! Smakuje jak naleśniki. Góra "gofra" nie rośnie!
Usuńz ochotą wypróbuję:) ....zwłaszcza, ze 1000 W nie posiadam:)pozdrawiam Jolanta Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńFajne domowe gofry, jak dla mnie to jeszcze bita śmietana i świeże owoce.
OdpowiedzUsuńeee tam jakieś przesądy, ja mam ordynarną, niedrogą eldomu, która ma 700W i gofry wychodzą mi jak malowane :) Nawet ostatnio robiłam orkiszowe marcepanowe, może się też skusisz :)http://zielenina.blogspot.com/2012/01/marcepanowe-orkiszowe-gofry-na.html
OdpowiedzUsuńJa właściwie nigdy nie miałam gofrownicy, więc znam tylko smak tych kupionych na deptaku;) Zazdroszczę gofrownicy... i super przepisu!
OdpowiedzUsuńPyszne gofry, idealne na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńIdealnie, równiutkie, jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńwyglądają idealnie!!! porywam jednego gofra :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Jak z obrazka;) nigdy nie przepadałam za goframi,ale te mnie ujęły;)sama nie wiem czym;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
M.
wyglądają przesmacznie! :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie mam w domu gofrownicy.
ale bez gofrownicy to sie chyba nie da... a szkoda bo nie mam :(
OdpowiedzUsuńprzepis jednak zachowam, a nuż się przyda ;)
A tak wczoraj spoglądałam na moją gofrownicę tęsknym wzrokiem...teraz mnie przekonałaś, że muszę ją odkurzyć:)
OdpowiedzUsuńOh gofry! Wieki, w i e k i nie jadłam! A cudne są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
w końcu muszę zrobić gofry, bo tak dawno ich nie jadłam!
OdpowiedzUsuńmniam.
OdpowiedzUsuńwyglądają idealnie, jakbyś wycinała je przy pomocy linijki:) naprawdę smakowite
OdpowiedzUsuńrety, rety, rety!
OdpowiedzUsuńjak ja dawno nie jadłam gofrów...
jakie równiutkie :) super wyglądają:)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się po cichutku taka gofrownica, ale chyba muszę jeszcze troszkę poczekać ^^ Na razie dostałam wymarzone foremki w kształcie śnieżynek ze Szkocji, więc może z biegiem czasu znajdzie się też wymarzona gofrownica :D A na razie kolekcjonuję przepisy, takie jak ten na przykład, żeby potem wszystkie, absolutnie WSZYŚCIUTKIE wypróbować :]
OdpowiedzUsuńto ja jeszcze raz :) dziękuję za wzięcie udziału w akcji i zapraszam do przeczytania podsumowania :) http://zielenina.blogspot.com/2012/01/podsumowanie-akcji-wegetarianskie.html
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaka :)))
OdpowiedzUsuńEch, ja to bym chciala miec chocby taka 750-watowa gofrownice. Tylko nie mam juz gdzie chowac kuchennych gadzetow...
OdpowiedzUsuńPiekne, rumiane gofry - prawie czuje ich zapach!
Piękne gofry i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPychota!
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak się męczyłam z gofrowym ciastem, dopóki się nie zorientowałam, że to przecież wina maszyny słabej jakości. Ale widzę, że masz dla mnie ratunek! Cudownie. Wkrótce będzie sypał pudrowy śnieg. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zrobiłam je dziś rano i wyszly świetne! Na dodatek zdrowe, bo z...mąką pełnoziarnistą. Zmiana ta nie była, co prawda, zaplanowana - po prostu w ostatniej chwili zauważyłam, że zwykłej pszennej zostało mi niewiele ponad pół szklanki, reszte uzupełniłam więc razową. Pomimo tego gofry pięknie rosły i były pyszne, nawet mój 2-letni synek się nimi zajadał:) Mi najbardziej smakowały z syropem klonowym. Dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńPS. Moja gofrownica ma moc 1000W, gwoli ścisłości:)
Bardzo się cieszę! Niesamowicie miło mi to słyszeć :) Pozdrawiam!
Usuńa co z proszkiem do pieczenia ?? Nie dodajemy do przepisu ? ;D
OdpowiedzUsuńNie dodajemy, te gofry nie wymagają proszku.
UsuńArven gofry wyszły Ci piękne, wprost wzorcowe! Cieszą oko i kuszą, tyle, że ja gofrownicy nie mam :(
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, ja mam właśnie taką gofrownicę o słabszej mocy i nie zawsze gofry wychodzą takie jak powinny, Twój przepis jest dla mnie ratunkiem ;)
OdpowiedzUsuńAle śliczne Ci wyszły! Bardzo lubię tylko z pudrem :)
OdpowiedzUsuńNa gofry ochotę miewam raz na kilka lat, po kilkunastu miesiącach znowu naszła mnie na nie ochota. A dokładnie na Twoje gofry bo są idealne:)
OdpowiedzUsuńja cały czas szukam idealnych gofrów, które mogę zrobić w domu....te tak wyglądają :D jeszcze tylko je wypróbuję i może moje poszukiwania się skończą ;D
OdpowiedzUsuńPrzepyszne gofry, smakowały nawet naszemu niejadkowi:) Dzięuję za przepis:) pozdrawiam Jolanta Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńA zatem nadszedł ten dzień i zakupiłam gofrownicę, oczywiście zapomniałam kompletnie o wszystkim, co czytałam rok temu i kupiłam 750 watową -.- Dlatego też przepis uratował mnie i gofrownicę :] Gofry smakują obłędnie, doskonały przepis dzięki któremu moja pierwsza gofrowa próba wyszła całkiem nieźle. Muszę tylko popracować nad ich kształtem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Toczka
Nie rośnie! Smakuje jak naleśniki. Góra "gofra" nie rośnie!
OdpowiedzUsuńwłaśnie robię, i czekam na wyniki :)
OdpowiedzUsuńNIE POLECAM TEGO PRZEPISU NA PEWNO NIE NA SPRZĘT O MOCY 700W. MUSZĘ ZDZIERAC SUROWE CIASTO PODRAPALAM CAŁY TEFLON. GORSZEGO PRZEPISU NIE MOGŁAM TRAFIĆ.. NIE POLECAM. POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńBeznadziejny przepis. Zero chrupkości i smaku.
OdpowiedzUsuńMi i tak wychodzą gumowate.
OdpowiedzUsuńA gdzie proszek do pieczenia? oraz w przepisie jest za malo maki, stosunek mleka i maki nie moze byc taki sam jak dodajemy jeszcze jaja i olej to jest za rzadkie, dalam prawie 3 szklanki maki, i proszek do pieczenia. Wyszly pyszne, idealne, nie kipialy tylko ladnie wypelnily ksztalt gofrownicy. Gofrownice polecam z LIDLa, tylko nie serduszka, bo te serduszka tez mialam z lidla i wyrzucilam, byla do niczego. Potem siostra kupila w lidlu prostokatna gofrownice, takie dwa male prostokaty z wielkimi dziorami, dobrze sie przypiekaja i nie sa gumowe, a ta prostokatna gofrownica z lidla ma wlasnie 1tys watt, wiec pewnie dlatego sa takie pyszne. Dodatkowo jest to malutka gofrownica, takze nie zajmuje miejsca!!! Polecam :)
OdpowiedzUsuńPrzepis wydaje mi się bardzo dobry i warty szybkiego wypróbowania. Sama robię gofry na kilka sposobów w zależności od chęci na dany smak. Zawsze staram się dodawać jakieś dodatki w postaci owoców czy słodkiej polewy. Od siebie prosty przepis jaki się zawsze udaje http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-idealne-gofry/ polecam oczywiście dodać jakieś dodatki. Dziękuję za ten przepis, postaram się go wypróbować jak najszybciej, znając moje dzieciaki będzie to bardzo szybko.
OdpowiedzUsuńpotwierdzam przepis idealny do "słabych" gofrownic !
OdpowiedzUsuńJa mam dosyć starą gofrownicą, przepis idealny :)
OdpowiedzUsuńIdealny przepis. Bardzo się cieszę że go znalazłem :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Przepyszne! Trzeba dłużej piec :) nic nie przywiera.. W środku delikatne, na zewnątrz lekko chrupiące. Przepis jak najbardziej udany :) pierwsze gofry które wyszły na moim 700 W :D nie są identyczne jak nad morzem co nie znaczy że są gorsze w smaku ;) PYCHOTKA!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :-) Przypomniałaś mi, jak dawno nie jadłam gofrów - pora odkurzyć gofrownicę! :)
UsuńSuper przepis, jednak musiałam dodać do ciasta trochę cukru pudru i wyszły idealne. Robiłam 10 minut ważna rada aby nie otwierać gofrownicy podczas pieczenia, bo nie wyrastają i robią się gumiaste. Dziękuję za przepis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę wychodzą Wam gofry z gofrownicy 700 W ??? Moje od dołu się upiekły, ale góra wcale, mimo że trzymałam 12 minut. Musiałam dopiekać w tosterze.
OdpowiedzUsuńGofry wyszły idealnie �� chrupiące i smaczne. Dzięki za przepis.
OdpowiedzUsuńNie trzeba dużo wat, moja miała 700 stara i robiła chrupiące. Obecna ma 1200 wat i nigdy nie robi chrupkiego bo jakoś działa to inaczej. Moc czyli nie zawsze przekłada się na pieczenie.
OdpowiedzUsuńDzien dobry, ile gofrow wychodzi z tego ciasta? Jak dlugo je Pani piekla?
OdpowiedzUsuńDramat, gofry nie piekły się, przywierały....
OdpowiedzUsuńŚwietne gofry, polecam!
OdpowiedzUsuń