Facebook Instagram (Fuzja Smaków) Instagram (alakko.reads)

Fuzja Smaków

  • Home
  • O mnie
  • Kontakt
  • Spis Przepisów
    • Ciasta
    • Obiady
    • Ciasto drożdżowe
  • Recenzje



Powiedzmy sobie szczerze - pieczywo w czasie Wielkanocy jest kwestią pierwszorzędną tylko połowicznie, nawet gdy uwzględni się te kilogramy chleba umieszczane w koszyczkach w Wielką Sobotę.  Święconka bez kromki chleba raczej nie przejdzie, ale potem chleb jakoś sprowadza się do roli wypełniacza; jedzenia, i to dobrego jedzenia, jest jednak wtedy tyle, że wypełniacze nie są nikomu potrzebne.



Było to dla mnie odkrycie o tyle zaskakujące, że chleb jest miłością mojego życia - nietrudno to chyba odgadnąć, biorąc pod uwagę ilość dodawanych przepisów związanych z pieczywem. Jestem prawie pewna, że jestem co najmniej współodpowiedzialna za zawyżanie średniego rocznego spożycia chleba w Polsce, a ilość przerabianej w domu mąki zapewne mogłaby być liczona w setkach kilogramów. Pocieszam się, że targanie worów z mąką można od biedy zaliczyć na poczet codziennego treningu. Wyrabianie ciasta zresztą też!


Wielkanoc dość solidnie kojarzy mi się z przeróżnego rodzaju zającami, a w szczególności z jednym, czekoladowym. Jako dziecko zmierzałam do kościoła z własnym koszyczkiem (wiadomo - rozważając kwestie bezpieczeństwa w środku umieszczono drewniane pisanki i pancerne pojemniki na sól i pieprz), w którym znalazł się czekoladowy zając o rozmiarach kompletnie nieadekwatnych do wymiarów koszyczka, skutkiem czego czekoladowe uszy wystawały mu spod serwetki. Uznałam, że to kompletnie nie przystoi, skróciłam zająca uszy już na progu domu (starannie sprawdzając, czy już się mieści w koszyku) i uznałam, że możemy iść.



Wielkanocne bułeczki - zajączki
za Mattawa Mum, z moimi zmianami: 

500 g mąki pszennej (+ dodatkowe 50 gram)

2,5 łyżeczki drożdży instant

1 łyżeczka cukru
czubata łyżeczka soli
240 ml letniej wody
60 ml oleju roślinnego
łyżeczka miękkiego masła
 


W misce wymieszać letnią wodę, cukier i drożdże. Odstawić na chwilę, aż drożdże zaczną pracować. Wtedy dodać olej, sól, masło i przesiać 500 g mąki - w przypadku tych bułeczek warto poświęcić tych kilka minut na przesianie mąki, wtedy są lekkie i puszyste. Bułeczki same w sobie są dość neutralne w smaku - dlatego pasują idealnie zarówno do słonych, jak i słodkich dodatków. Wystarczy dodać więcej cukru lub soli, by uzyskać wyraźniejszy słodki/wytrawny smak. Wyrobić ciasto, w razie potrzeby podsypując je delikatnie mąką; ważne, by nie dodać mąki w nadmiarze, bo po upieczeniu bułki będą dość ciężkie i zbite. Lepiej delikatnie potrzeć dłonie olejem i wyrabiać ciasto, aż będzie odchodzić od ręki - ale może się delikatnie kleić. Zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok. godzinę, do podwojenia objętości.

Ciasto ponownie zagnieść na gładką kulę, przełożyć na blat oprószony mąką. Podzielić na sześć równych części, każdą z nich uformować w wałeczek o długości ok. 30 cm. Oderwać niewielki kawałek (ok. 2 cm), uformować z niego kuleczkę. Wałek złożyć na pół i dwukrotnie skręcić, a kulkę z ciasta umieścić w zagłębieniu. Wszystkie bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawić do wyrośnięcia na ok. 5-10 minut, nagrzewając piekarnik do 180 stopni. Piec przez ok. 25-30 minut.


 A tak całkiem serio - Wielkanocne menu ułożone? Listy zakupów przygotowane? :D



 

Share
Tweet
Pin
Share
6 komentarze


Zapiekany ryż jest jednym z moich ulubionych dodatków do obiadu - to taka rzecz, która właściwie robi się sama, a jednocześnie podbija każdy posiłek. Przez długi, długi czas w ścisłej trójce ulubionych zapiekanek był ryż z szafranem (który też zapewne niedługo się tu znajdzie w nowej wersji) - do czasu odkrycia, że dzięki kilku bardzo prostym manewrom można upiec równocześnie i ryż, i pieczarki, dzięki czemu cały obiad właściwie nie wymaga naszej uwagi.


Dzięki tej zapiekance można też wykorzystać nadmiar bulionu (czyli nie zawsze w poniedziałek musi być pomidorowa) - i to on jest w tym przepisie tak naprawdę najważniejszy, bo całe danie nabiera smaku właśnie dzięki esencjonalnemu wywarowi. Przygotowując ten ryż odkryłam też w jaki sposób można szybko, wykorzystując nagrzany piekarnik, zadbać o zapas pieczarek do grzanek czy sosów.

Dużo tu ostatnio przepisów, które nie mogą się nie udać, które doskonale nadają się na początek przygody z gotowaniem, w których tak naprawdę mało co może pójść nie tak. To też jedno z takich dań, bo jedyne co może się tu nie udać to ewentualny fakt zapomnienia o posiadanym w piekarniku obiedzie i jego przypalenie (ale przypalone brzegi też smakują całkiem wyśmienicie, sprawdzone empirycznie). Dlatego jeśli przed Wami debiut w roli gospodarzy rodzinnego obiadu - to dobry pomysł na szybką alternatywę dla klasycznych ziemniaków.

Zapiekany ryż z pieczarkami
za recipetin eats
Pieczarki: 
650 g pieczarek
50 g roztopionego masła
1,5 łyżki oliwy z oliwek
2-3 rozgniecione ząbki czosnku
sól i pieprz do smaku
Pieczarki opłukać, pokroić w ćwiartki. Wrzucić do dużej miski, polać roztopionym, ostudzonym masłem i oliwą, dodać czosnek, posypać świeżo zmieloną solą himalajską i pieprzem. Wymieszać - najlepiej przykrywając miskę i po prostu potrząsając jej zawartością.
Ryż:
260 g suchego ryżu długoziarnistego
315 ml wody
375 ml bulionu warzywnego lub drobiowego
*opcjonalnie: 1 łyżeczka suszonego tymianku + 1 łyżeczka granulowanego czosnku 
Ryż rozsypać w naczyniu żaroodpornym (ok. 30x25 cm) i zalać wodą oraz bulionem. Delikatnie wymieszać - najlepiej, by ryż był rozłożony dość równomiernie. Pieczarki ułożyć na wierzchu; a teraz możecie uczyć się na moich błędach :-) mianowicie - nawet jeśli wydaje Wam się, że pieczarki pokrywają już ciasno powierzchnię ryżu, podczas pieczenia zmniejszą objętość i może przydarzyć Wam się dokładnie to, co mi - czyli część ryżu będzie piekła się bez pieczarek. Układajcie je ciasno, krzywda im się nie stanie, a resztę możecie wrzucić do mniejszego naczynia żaroodpornego i upiec osobno. Wierzch pieczarek skropić oliwą z oliwek i wstawić do piekarnika.
Ryż piecze się około 35-40 minut. Wcześniej warto zajrzeć, czy pieczarki nie przyłapały zbyt wiele koloru; jeśli tak, nakryć wierzch folią i dalej zapiekać. Ja lubię zostawić ryż po odkryciu w ciepłym piekarniku przez dodatkowe 5-10 minut.


W ten sposób w niecałą godzinę mamy prawie kompletny obiad - jako dodatek najlepiej sprawdza się grillowany filet z kurczaka, ale równie dobrze można dodać po prostu do ryżu jeszcze więcej warzyw ;) 
Ten wpis przypomniał mi też, że kiedyś na blogu był cykl przepisów zwany Jarskim Piątkiem - ten przepis się na niego doskonale łapie, więc może uratuje Wam jakiś piątkowy obiad :-)



Share
Tweet
Pin
Share
8 komentarze
Newer Posts
Older Posts
Przepisy kulinarne

About me


About Amalie

Piekę, czytam, podróżuję, fotografuję. A potem o tym wszystkim tutaj piszę.

Follow Me

  • Instagram
  • Facebook
  • Bookstagram

recent posts

Blog Archive

  • ►  2022 (31)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (3)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (19)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (2)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (20)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (2)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2019 (19)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (5)
  • ▼  2018 (33)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (3)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (2)
    • ▼  marca (2)
      • Wielkanocne bułeczki - zajączki
      • Zapiekany ryż z pieczarkami - obiad, który robi si...
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2017 (35)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (3)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2016 (7)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  lutego (1)
  • ►  2015 (2)
    • ►  grudnia (2)
  • ►  2014 (9)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2013 (27)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2012 (61)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (9)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2011 (65)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (3)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2010 (40)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (7)
    • ►  października (6)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (6)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (5)

Created with by BeautyTemplates