Dwuwarstwowy sernik truskawkowy
Pierwsze tegoroczne polskie truskawki kupiłyśmy z Mamą we wtorek od przydrożnego sprzedawcy, wracając slalomem między koparkami i innymi pojazdami budowy do domu. Ciężko określić czemu zawdzięczały swój niezwykły smak - temu, że tak dawno ich nie jadłam, temu, że były nasze, polskie, wypieszczone przez słońce a może właśnie spalinom ;) Mimo to teraz kupuję truskawki prawie codziennie, chociaż u mnie nie pojawili się jeszcze sprzedawcy z koszykami, z których wysypują się pełne słońca owoce. Te lubię najbardziej, czasem tak miękkie, że gniotą się nawet podczas przesypywania. Z okazji Dnia Mamy (nie znoszę nazwy Dzień Matki. brrr) upiekłam sernik wykorzystując te najbardziej majowe z owoców - truskawki. Lojalnie uprzedzam, że jeśli chcecie przygotować coś w piętnaście minut, co będzie można podać zaraz po przygotowaniu - zapomnijcie o tym serniku. Wymaga sporo czasu i poświęcenia, kilku(nastu) pobrudzonych naczyń i długiego odpoczynku przed podaniem. Nie polecam wyciągania go z tortownicy wcześniej niż przed upływem przynajmniej czterech godzin od czasu kiedy całkowicie ostygnie (!) - jest na tyle delikatny, że na pewno się rozleje. Sernik jest niesamowity i zdecydowanie jest moim faworytem wśród letnich wypieków - konsystencją przypomina piankę (jest znacznie delikatniejszy od ptasiego mleczka) i jeśli powiem, że rozpływa się w ustach, to nie będzie w tym nawet odrobiny przesady.
na podstawie przepisu Marthy Stewart, z magazynu Living/lato 2010
2 jajka
750g truskawek
1/2 szklanki cukru
250g serka mascarpone
Nasiona z jednej laski wanilii
225g ciastek Digestive bez czekolady +3 łyżki rozpuszczonego masła
3 łyżki syropu kukurydzianego (zastąpiłam kilkoma kroplami zwykłego miodu)
750g kremowego serka (użyłam mielonego twarogu Włoszczowa - jest bardzo podobny do kremowych serów, ale po upieczeniu nie staje się "mazisty". Cecha ta, tak bardzo pożądana przez kucharzy zza Oceanu, zupełnie mi nie odpowiada. Wolę serniki w jednym kawałku niż wędrujące po całym talerzyku)
Truskawki umyć, pozbawić szypułek. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia ułożyć owoce i skropić miodem (moje były na tyle słodkie, że było to dosłownie kilka symbolicznych kropli), wstawić do piekarnika. Piec przez około godzinę do czasu, gdy nieco zmniejszą swoją objętość i puszczą sok. Wraz z sokiem rozgnieść owoce widelcem w miseczce i odstawić do wystudzenia. W tym czasie przygotować spód: ciastka rozgnieść wałkiem lub zmiksować blenderem, połączyć z rozpuszczonym, ostudzonym masłem i wyłożyć masą równomiernie tortownicę o średnicy 21-22cm. Ciastkami nie pokrywać brzegów tortownicy. Odstawić do lodówki na dłuższą chwilę po czym podpiec, aby się lekko zrumienił. Przygotować masę serową : 750g sera zmiksować, aby nabrał kremowej konsystencji. Następnie dodać stopniowo cukier oraz 1/4 łyżeczki soli. Miksować do połączenia, po czym pojedynczo dodać jajka. Potem dodać nasiona wanilii (można użyć kilku kropli ekstraktu waniliowego) oraz serek mascarpone. Miksować jeszcze około trzech minut, do czasu gdy wszystko dokładnie się razem połączy i w masie nie będzie żadnych grudek.
Cztery szklanki masy serowej połączyć mikserem z przestudzonymi truskawkami. Masę truskawkową wylać na podpieczony spód, wygładzić. Na wierzch wykładać białą masę serową tak, aby nie połączyć obu warstw (na początku będzie to dość kłopotliwe, im więcej masy serowej dodacie tym łatwiej będzie wam ją rozprowadzać). Formę dwukrotnie owinąć folią aluminiową i wstawić do naczynia żaroodpornego (lub zwyczajnej blaszki do pieczenia). Zalać do połowy wysokości tortownicy wrzącą wodą i wstawić do piekarnika. Piec przez ok. godzinę. Po tym czasie wyciągnąć sernik z wody, odstawić do ostygnięcia. Gdy przestygnie, wstawić na minimum cztery godziny do lodówki, przy czym najlepiej jest pozostawić go na całą noc.
34 comments:
Prześlij komentarz