O tym cieście mogłabym napisać epopeję.
Ba, ja mogłabym napisać epopeję o samym rabarbarze.
Właściwie to pojawił się w mojej kuchni w tym roku, bo wcześniej niespecjalnie zauważałam jego obecność. Mama, wychodząc z założenia że jest kwaśny, nigdy mi go nie podsuwała. Sama już poszerzając horyzonty smakowe też raczej po niego nie sięgałam. Rok temu zbiorowy wybuch euforii w blogosferze spowodowany pojawieniem się właśnie rabarbaru mnie ominął, bo jakoś niespecjalnie wtedy miałam ochotę na eksperymenty. W tym postanowiłam, że upiekę coś z rabarbarem. Znalazłam przepis, sporządziłam listę i wyruszyłam na zakupy. I tu zaczęły się schody.
Bo właściwie to już poddając dokładnym oględzinom w sklepie wszystkie dostępne łodygi doszłam do wniosku, że nie mam pojęcia jaki powinien być idealny rabarbar. Że twardy czy raczej miękki? (choć wyboru wielkiego nie było, bo wszystkie jakoś tak smętnie chyliły się ku dołowi) Powinien mieć więcej zielonego czy czerwonego? I w ogóle czy powinnam wziąć jedną, a grubą łodygę czy kilka drobnych? W sumie to wujek Google też nie udzielił mi odpowiedzi, więc jeśli możecie mi pomóc, będę wdzięczna.
A potem, tuż po wyjęciu pierwszego ciasta, jogurtowego, moją pierwszą myślą było "skądże w tym warzywie aż tyle wody??". Tego też nadal nie wiem, bo przecież jako taki rabarbar zostaje daleko w tyle porównując go do gruszek czy jabłek niektórych odmian a podmaka w pieczeniu okropnie.
A potem obtarłam nogi w Potwornie Twardych Balerinkach, Które Próbuję Rozdeptać Od Studniówki szukając orzechów włoskich. Tańszych jak 60 zł za kilo nie znalazłam. Wychodzi na to, że taniej jest kupić migdały, a ja wracałam do domu zastanawiając się, kiedy orzechy włoskie będą cenowo równe z piniowymi. Mam wrażenie, że niedługo.
Ale mniejsza o to. Co powiecie na ciasto, które składa się w 100% z pełnoziarnistej mąki, zawiera w całości zaledwie 100g brązowego cukru i 60ml oleju - a przy tym smakuje po prostu bosko?
* na podstawie przepisu z "so good and tasty"
Ciasto:
1 jajko
60ml oleju
400g rabarbaru
1/2 łyżeczki soli
100g brązowego cukru
150ml naturalnej maślanki
100g płatków migdałowych
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
190g pełnoziarnistej mąki pszennej
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
Kruszonka:
1 łyżka masła
40g płatków owsianych
2 łyżki brązowego cukru
1 płaska łyżeczka cynamonu
Mąkę, sodę oraz sól przesiać do jednego naczynia. W dużej misce wymieszać starannie cukier i olej. Do maślanki natomiast wbić jajko, dodać ekstrakt waniliowy i rozmieszać. Wlać mieszankę z maślanką do cukru i dokładnie połączyć. Delikatnie dodawać mąkę do mokrych składników, cały czas mieszając. Gdy powstanie gładka masa, dodać do niej pokrojony w niewielką kostkę rabarbar i płatki migdałowe. Masę wlać do średniej wielkości keksówki i przygotować kruszonkę - razem połączyć w misce płatki owsiane, zimne masło, cukier i cynamon. Pokryć ciasto po wierzchu kruszonką i piec - ok. 40 minut, po czym zajrzeć i przykryć folią aluminiową, gdyby się przypalało. Ciasto jest gotowe po 50-60 minutach pieczenia - do suchego patyczka.
A jeśli chodzi o wspomniane w temacie media...Fuzja Smaków tym razem była gościem cyklu portalu we dwoje -> klik! Zapraszam do lektury wywiadu ;)
A przepis dołączam do Olcikowej akcji Ra-Bar-Bar [owej]
U mnie też dopiero w tym roku pojawił się rabarbar i mnie zachwycił, ja kupiłam odmianę malinową bo jest podobno słodka i pięknie czerwona. Fajny ten Twój chlebek rabarbarowy :)
OdpowiedzUsuńArven! Przede wszystkim cieszę się, że wróciłaś po przerwie:)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda wspaniale! Dla mnie wszystko z nazwą rabarbar jest już gwarancją pyszności:)
Nie mam pojęcia jaki powinien być idealny okaz - dla mnie każda laska rabarbaru z ogródka sąsiadki jest idealna;)
Pozdrowienia!
Rabarbar dla mnie najlepszy malinowy, ale jak takiego nie ma to każdy jest super. Ten chlebek też mi się podoba, nie tylko dla tego, że zawiera ukochany rabarbar. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetne połaczenie składników, wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńCo powiemy na to ciasto? Nie wiem jak inni, ale ja powiem, ba - wykrzyknę wręcz, głośne TAK :) nie dość, że tak pięknie wygląda, to jeszcze musi być takie pyszne..
OdpowiedzUsuńU mnie też zdrowe i z rabarbarem, nawet maślanki użyłam takiej samej, jak Ty :)
OdpowiedzUsuńTwój chlebek wygląda pysznie.
Żałuję tylko, że rabarbar nie zachowuje swojego pięknego koloru po upieczeniu.
Pozdrawiam.
Dziękuję za komplement, ale Twoje zdjęcia też są świetne:).
OdpowiedzUsuńJa planuje upiec dziś/jutro placem z rabarbarem;).
Ja chętnie się piszę na takie ciasto i zapisuję przepis ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo mi sie to ciasto podoba. Zostalo mi jeszcze troche rabarbaru - juz wiem, co z nim zrobie! Wywiadu gratuluje. A co do tego, jaki powinien byc rabarbar doskonaly... Coz, tez nie wiem. Wiem, ze czerwony podoba mi sie bardziej niz zielony (choc smak przeciez ten sam) i ze wole cienkie lodygi od grubych (bo jestem slabeusz i latwiej mi sie te cienkie kroi).
OdpowiedzUsuńJa powiem, że jestem oczarowana tym chlebkiem!
OdpowiedzUsuńMam ten komfort i szczęście, że orzecha włoskiego mam w ogródku, a zapas z jednego drzewa wystarcza mi na cały rok... I rzeczywiście, ceny są horrendalne !
Miłego weekendu!
Obłędny jest ten chlebek! Jak tylko będę mogła to na pewno go upiekę!!! :D
OdpowiedzUsuńW ogóle przecudowne są zdjęcia na Twoim blogu <3
Patrzę na nie i się zachwycam - każdym! :D
Bardzo nam się podoba! I fajnie, że jest z mąki razowej, pozdrawiamy i dodajemy bloga do ulubionych! :)
OdpowiedzUsuńNie dosyć, że obłędnie zdrowy to jeszcze wygląda taaaak cudownie :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się :) właśnie ostatnio myślałam, z czym by zrobić taki chlebek, zamieniając banany. Wygląda cudnie. Już lecę czytać wywiad :)
OdpowiedzUsuńświetny! koniecznie do wypróbowania! ślicznie wyszedł na zdjęciach:) spieszę czytać wywiad
OdpowiedzUsuńbyłam pierwsza, ha! :) http://zielenina.blogspot.com/2011/05/sniadaniowy-chlebek-z-rabarbarem-i.html chleb jest rzeczywiście świetny i wart polecenia :)
OdpowiedzUsuńZarówno ze zdjęć (WIELCE APETYCZNYCH) jak i z Twojego opisu wynika, że to ciasto każdy po prostu MUSI UPIEC ;)
OdpowiedzUsuńJa z przyjemnością tego nakazu posłucham, przepis już zapisany i wkrótce spróbuję upiec :)
Pzdr Aniado
świetne ciasto :-)
OdpowiedzUsuńTo połączenie składników i smaków,wspaniałe!
OdpowiedzUsuńIdealne majowe ciasto.
faktycznie obłędny!
OdpowiedzUsuńJa też nie znam się na rabarbarze. Czasem kupuję ogromne łodygi, czasem te mniejsze. W cieście jednak zazwyczaj smakują równie doskonale... Na przykład tym moim wczorajszym, jogurtowym. Z truskawkami i migdałową kruszonką. Ojejku! Ależ ono jest pyszne. ;) A Twoje wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńchlebek wygląda przesmacznie:D biorę kawałeczek:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis ...zapisany do wypróbowania..
OdpowiedzUsuńFajny przepis na chlebek;) Chętnie bym zjadła taką kromeczkę;) I gratuluję wywiadu, ciekawe potrawy podałaś:)
OdpowiedzUsuńNie dość, że piękny, to jeszcze zdrowy. Czyli uszczęśliwiający!
OdpowiedzUsuńWygląda bosko! I nawet ten olej przeboleję ;) Zapach brązowego cukru w wypiekach ubóstwiam, rabarbar również - pychota :)
OdpowiedzUsuńI właśnie zdałam sobie sprawę, że nie miałam pojęcia w jakiej cenie są orzechy włoskie...60zł za kg ?! Chore. Ja mam prosto z sadu więc się o orzechy nie martwię, zawsze jest zapas. Ale rozumiem Twoje rozterki orzechowe :)
Pozdrawiam serdecznie!
wiesz, wygląda bardzo zdrowo :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę się w nim zakochałam! Uwielbiam takiego rodzaju chlebki, głównie bananowy, ale taki rabarbarowy z pyszną kruszonką to strzał w dziesiątkę w moje kulinarne gusta. Zapisuję przepis i na pewno sobie taki upiekę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa z tym rabarbarem mam podobnie. Mama nie dawała, ja nie szukałam, rok temu nie eksperymentowała - dopiero teraz mi się zachciało. Szukam przepisu, którym rozpocznę swoją przygodę z panem rabarbarem. Mma nadzieję, że z czystym sumieniem polecasz ten przepis :)
OdpowiedzUsuńto, że orzechy włoskie są takie drogie jest dla mnie niesamowicie śmieszne, bo w Polsce całkiem dobrze się je uprawia,a np. migdałów już w naszym kraju nie uświadczysz, więc dlaczego są tańsze, nie mam pojęcia. szkoda, bo orzechy włoskie mają nietypowy, gorzki smak, który ja osobiście bardzo lubię. Chlebek w każdym razie wygląda obłędnie, a kruszonki z płatków owsianych nigdy nie próbowałam - będę wkrótce musiała :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńchlebek prezentuje się cudnie :)
OdpowiedzUsuń@Duś, dobrze wiedzieć że rabarbar ma jakieś odmiany! :D Człowiek się całe życie uczy...
OdpowiedzUsuń@Zielenino, ale mój pierwszy z migdałami :P Mozna powiedzieć, oba pionierskie!
@Monica, ja też mam parę drzewek w rodzinie do obskoczenia - ale w tym roku ubiegły mnie wiewiórki...naprawdę :D
@Buziaczek, z krystalicznie czystym sumieniem ;)
@Ola, to jeden z wielu przykładów kiedy to, co dobre i polskie jest droższe niż pomarańcze z drugiego końca świata :/
Dziękuję za ciepłe powitanie i wszystkie bardzo pozytywne komentarze ;-)
oo chlebek suuper! dzięki za wpis, fajnie że się zgadzamy co do koncepcji grillowania. Świetny blog, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"smakuje po prostu bosko" - gdy to czytam i oglądam zdjęcia, wierzę Ci w 100% !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Jak zdrowo i pysznie to ja się piszę na takie coś. Uwielbiam wszystko co pełnoziarniste, ach i cudnie tutaj u ciebie :)))
OdpowiedzUsuń