Facebook Instagram (Fuzja Smaków) Instagram (alakko.reads)

Fuzja Smaków

  • Home
  • O mnie
  • Kontakt
  • Spis Przepisów
    • Ciasta
    • Obiady
    • Ciasto drożdżowe
  • Recenzje

Ciasto francuskie bezapelacyjnie wygrywa w tym roku właściwie wszystko - w lodówce prawie zawsze leży przynajmniej jeden arkusz gotowy na awaryjne wypieki, a blacha pełna gorących, lekkich ciastek wyjeżdża z piekarnika co najmniej raz w tygodniu. Takie ciastka mają dwie podstawowe zalety: po pierwsze, czas potrzebny do ich całkowitego przygotowania - razem z pieczeniem - nie przekracza 25 minut. Po drugie, samo ciasto jest neturalne i można równocześnie wypiec sobie i obiad, i deser. Warto pamiętać tylko o tym, że im mniej składników, tym większe znaczenie ma jednak ich jakość, a kluczowa jest tutaj sama baza. Od jakiegoś czasu kupujemy tylko ciasto Henglein - najlepiej listkuje, dopieka się w ciągu kilkunastu minut, jest lekkie i kruche. Ale zostało to wypracowane metodą prób i błędów ;)
Nie polecam za to ciasta z czteroliterowego niemieckiego dyskontu. Ile razy nie próbowałam czegoś z nim upiec, po wyjęciu z piekarnika było płaskie jak powierzchnia jeziora Titicaca w bezwietrzny dzień, a w przekroju przypominało eksponat geologiczny z kolekcji Rossa Gellera.


Akurat w przypadku tych ciastek rozmaryn dodałam w formie gałązek ułożonych na owocach, ale zalecałabym poobrywanie igiełek i dorzucenie ich do owoców pod koniec karmelizowania. Dzięki temu cały syrop nabierze równomiernego, delikatnego posmaku ziół, przełamującego słodycz owoców. Warto też wybrać nieco twardsze morele - na pewno nie sprawdzą się tutaj owoce mocno dojrzałe lub wręcz przejrzałe, bo na patelni zamienią się w dżem. Nie jest to z pewnością żadna przeszkoda, ale mi zależało na tym, by owoce zachowały formę plastrów :)





Ciastka francuskie z ricottą, karmelizowanymi morelami i rozmarynem 
2 łyżki miodu
 5 twardych moreli 
Arkusz ciasta francuskiego
Mała gałązka świeżego rozmarynu
3 łyżki cukru kryształu + 5 łyżek wody
ok. 100 g serka ricotta (lub tzw. serka typu włoskiego)

Na patelni podgrzewać cukier i wodę do momentu rozpuszczenia cukru. Następnie dodać miód i podgrzewać do całkowitego połączenia składników, aż masa zacznie delikatnie bąbelkować. W międzyczasie przygotować owoce: morele umyć, pozbawić pestek i pokroić na grubsze plasterki. Owoce wrzucić na patelnię i dusić przez ok. 3 minuty na wolnym ogniu, potem doprowadzić masę do intensywnego wrzenia i na dużym ogniu zredukować syrop aż zgęstnieje (po prostu - woda ma odparować na tyle, żeby syrop nie wylewał się z ciastek). Pod koniec dodać igiełki rozmarynu oderwane z jednej gałązki, wymieszać i podgrzewać jeszcze przez około pół minuty. Odstawić, by nieco ostygły.
Przygotować blaszkę, wykładając ją papierem do pieczenia. Arkusz ciasta rozwinąć, pokroić w dowolne kształty. Na spód wykładać ricottę na wierzch owoce, przykryć drugą częścią ciasta.
Ciastka przełożyć na blaszkę, posmarować wierzch rozkłóconym jajkiem. Wstawić na 15 minut do piekarnika nastawionego na temperaturę 200 stopni.


Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

W momencie, kiedy większość otaczających mnie osób żyje rozgrywkami piłki nożnej, pora poczynić to nietypowe, łamiące serce wyznanie: nie mam pojęcia czym jest spalony. Nie śledzę rozgrywek, nie jestem na bieżąco z wynikami, a moja ignorancja w zakresie tego akurat sportu zapewne jest porażająca. W całej tej Mundialowej sytuacji najlepsze jest jednak jedno: przeceny w dziale z przekąskami. Szuflada z orzeszkami, krakersami i ciastkami zaczyna mi się chyba obrywać ;)


Praktycznie każdym szeroko zakrojonym turniejom piłkarskim towarzyszy w moim wydaniu odkrycie nowego przepisu na coś dobrego do zjedzenia, co potem wchodzi nam na stałe do repertuaru (tak jak Mini Pretzel Dogs). Tym razem też jest coś preclowatopodobnego, ale w zgrabnej wersji sprzyjającej dzieleniu. Nie jest to może przepis najszybszy w wykonaniu, ale smakiem rekompensują wszystko - są miękkie, delikatne, idealnie nadają się do nabierania przeróżnych sosów. Możliwości są nieomal nieograniczone, ale najlepiej smakują z wyrazistymi dodatkami, takimi jak pikantny sos pomidorowy, musztarda (tu akurat doskonale sprawdza się miodowa), czy sos BBQ.


Pretzels są w ogóle zjawiskiem zakorzenionym głęboko w amerykańskiej kulturze, a niekoniecznie znane w takiej akurat formie w Polsce. Oprócz mnóstwa sieciówek, które w Polsce już mamy - jak Dunkin' Donuts czy Starbucks, teraz już tak przecież powszechny - nie dotarła do nas jeszcze Auntie Anne's. To punkt, który na lotnisku w Atlancie od razu przyciągnął mnie zapachem skondensowanego syropu glukozowo-fruktozowego i ciepłego chleba. Nos nie zawiódł, bo w tym malutkim punkcie sprzedawali precle w smakach, o których człowiek nie ośmiela się nawet śnić. Co ciekawe, mieli tam także ten sam wypiek w poręcznej formie wykrojonych z ciasta kwadracików, o wdzięcznej nazwie pretzel nuggets.


Soft Pretzel Tots
(za Adrianną z A Cozy Kitchen)
3/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cukru
180 ml letniej wody 
2 łyżki stopionego masła
1/2 opakowania drożdży instant
400 g mąki pszennej (+ ewentualnie ok. 100 g do podsypania) 

do gotowania:
3 litry wody
opakowanie sody 
1 jajko +dwie łyżeczki wody

W misce wymieszać letnią wodę, drożdże, sól i cukier. Odstawić na kilka minut i poczekać, aż zacznie bąbelkować. Następnie dodać masło i mąkę, zagnieść gładkie, nieklejące się ciasto, w razie potrzeby podsypując mąką - ja dodałam jej ok. 100 gramów, ale warto pamiętać, ze im więcej dodaje się mąki, tym twardsze będzie ciasto po upieczeniu. Ciasto wyjąć na chwilę z miski, delikatnie przetrzeć ją oliwą i ponownie wrzucić do niej masę. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 45-50 minut, aż podwoi objętość.

Wyłożyć blaszkę papierem do pieczenia, a wyrośnięte ciasto wyłożyć na delikatnie natłuszczoną powierzchnię. Podzielić na cztery równe części, każdą rozciągnąć na wałek o długości ok. 50 cm. Pokroić na równe części - można albo zostawić je w formie kwadratów, albo uformować z nich kuleczki. Odkładać przed gotowaniem na przygotowaną blaszkę.

Wodę z sodą zagotować - w momencie wrzucania precelków musi się intensywnie gotować. Obgotowywać je partiami przez ok. 30 sekund (nie więcej, po tym czasie będą twarde) i wyławiać za pomocą łyżki cedzakowej na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Potem smarować jajkiem rozkłóconym z wodą i posypywać gruboziarnistą solą. Wkładać do piekarnika rozgrzanego do 230 stopni Celsjusza i piec przez ok. 15 minut.


A potem można przystąpić do konsumpcji :D


Przekąski kibica Mundial 2018
Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze
Cały jeden post wcześniej napisałam Wam, że serniki na zimno są mi generalnie mocno obojętne... a teraz wychodzi, że to wcale nie jest prawda. Nie zasypywałabym Was zapewne w tym roku przepisami na tego typu desery, gdyby nie trzy kwestie: to są desery niezwykle wdzięczne, bo zwykle szybkie w przygotowaniu, a efekt działań smakuje wszystkim. Zazwyczaj - choć ten akurat przypadek jest dumnym wyjątkiem - w ogóle nie wymagają uruchamiania piekarnika, co ma dość duże znaczenie wtedy, gdy temperatury sięgają zenitu. Stwarzają też praktycznie nieograniczone pole do eksperymentów, więc zwykły sernik na zimno może przekształcić się przy odrobinie kreatywności w coś całkowicie niezwykłego.


Legendarne są te sytuacje, kiedy leżakujące w zamrażarce, kuszące pudełko po lodach okazuje się skrywać starannie posiekany koperek. Sernik ombre jest dokładnym przeciwieństwem tego zdarzenia: wygląda całkowicie zwyczajnie do momentu wykrojenia pierwszego kawałka. Lśniąca, czekoladowa powierzchnia polewy skrywa cztery kremowe, delikatne warstwy - a każda z nich jest coraz bardziej intensywnie czekoladowa.



Ten sernik w paski ma też pewną zasadniczą zaletę - jest banalnie prosty w przygotowaniu i tak naprawdę do jego wykonania potrzebny jest mikser, kilka miseczek, tortownica i odrobina chęci do pozmywania czterech miseczek. Pasiaste wnętrze układa się właściwie samo i nie trzeba nawet czekać, aż masa sernikowa zacznie tężeć. Po prostu wypełniacie blaszkę i odstawiacie na kilka godzin (a najlepiej rzecz jasna na noc) do lodówki. Potem można kursować po dokładki dowolną ilość razy ;)


Czekoladowy sernik ombre na kakaowym spodzie (na tortownicę 21 cm)
przepis własny w oparciu o tę metodę przygotowania
Spód:
1 żółtko
50 g masła
20 g cukru pudru 
100 g mąki pszennej
2 łyżeczki gorzkiego kakao
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
W misce połączyć przesianą mąkę, proszek do pieczenia, cukier puder i kakao. Dodać żółtko i posiekane masło, zagnieść szybko gładkie, nieklejące się ciasto. Jeśli składniki nie chcą się kleić, możecie dodać łyżeczkę lub dwie śmietany 12 lub 18%. Masę zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w zamrażalniku przez ok. 20 minut. Następnie wyłożyć dno tortownicy papierem do pieczenia, wylepić ciastem i piec przez 15-20 minut w temperaturze 180 stopni. Wyciągnąć, przestudzić - spód musi być chłodny zanim zaczniecie na nim wykładać masę sernikową.

Czekoladowa masa sernikowa:
3 łyżki cukru pudru
500 ml śmietanki 30%
75 g gorzkiej czekolady
1 łyżeczka esencji waniliowej
500 g serka kanapkowo-sernikowego
usztywniacz: ja użyłam opakowania bezbarwnej galaretki
Śmietankę zagotować na wolnym ogniu. Ciągle mieszając stopniowo dodawać galaretkę, zdjąć z ognia i mieszać do rozpuszczenia się kryształków. Odstawić w chłodne miejsce (ale nie do lodówki), by delikatnie przestygła. W międzyczasie w misce ubić mikserem na puszystą masę serek z dodatkiem cukru pudru i esencji waniliowej. Następnie, cały czas ubijając masę mikserem na wysokich obrotach, stopniowo dodawać schłodzoną śmietankę - Masa powinna być dość puszysta. Masę rozlewamy do czterech miseczek (do pierwszej - 1 chochelkę, do drugiej - 2, do trzeciej - 3, do czwartej - 4. Jeśli braknie Wam masy - dołóżcie np. po łyżce z tej miseczki, w której macie jej najwięcej). 
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Do trzech miseczek (poza tą, w której jest najwięcej masy) dodawać po dwie łyżeczki rozpuszczonej czekolady i starannie wymieszać. 
Na brzegi tortownicy naciągnąć folię spożywczą lub folię aluminiową. Na spód wylać białą masę, wygładzić wierzch. Nieco ciemniejszą masę (z 3 chochli sera) rozlać na środku jasnej masy, tworząc okrąg. Podobnie postąpić z pozostałymi dwoma masami. Blaszkę nakryć folią spożywczą i wstawić do lodówki.

Polewa:
5 łyżek śmietanki 30%
50 g gorzkiej czekolady
+ opcjonalnie dwuprocentowe mleko
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Dodać stopniowo śmietankę, cały czas mieszając - tutaj najprawdopodobniej polewa się zetnie i z pewnością nie będzie przypominać tego, co chcemy finalnie uzyskać :) Kluczem jest długotrwałe mieszanie masy w cieple, ewentualnie dolanie niewielkiej ilości mleka. W moim przypadku ostatnio trwało to dobrych 5-7 minut, lepiej więc uzbroić się w cierpliwość niż pomstować nad przepisem :-) Polewę przestudzić, nie dopuszczając jednak do jej ponownego zastygnięcia, i wylać na gotowy sernik. Wstawić na dodatkowe 30 minut do lodówki i podawać.


Share
Tweet
Pin
Share
1 komentarze

Słodkie tarty mają to do siebie, że ich przygotowanie trudno zaliczyć do manewrów szczególnie szybkich i mało angażujących. Po blogu chyba widać najlepiej, że najbardziej lubię te przepisy, które gwarantują maksimum smaku przy minimum wysiłku... i może tak jest, ale sezon truskawkowy rządzi się swoimi prawami. Moment największego triumfu tych owoców i tak jest krótki, a jeśli jakieś w ogóle ocaleją przed ich spożyciem w najprostszej z możliwych form, to i tak najchętniej sięga się po przepisy nieśmiertelne: czerwcowy biszkopt z truskawkami czy sernik na zimno.


No właśnie - sernik na zimno. Zaniżam średnią krajową, bo w moim przypadku jego konsumpcja w skali roku ogranicza się zwykle do jednego kawałka (a jeśli nie zjadłam w ubiegłym roku ani jednego, to czy w 2018 wyrobię 200% normy?)... i właściwie nie mam pojęcia dlaczego. To jedna z tych rzeczy, które po prostu pewnego pięknego dnia pojawiają się w moich myślach, po południu chłodzą się w blaszce, a następnego poranka nikt już o nich nie pamięta.


Tu przy okazji podzielę się też z Wami opinią niepopularną w erze organicznego jedzenia i triumfu truskawek o smaku ananasa - jedyny słuszny sernik na zimno jest z torebki. Właśnie ten krąży mi zawsze po głowie i właśnie ten jest smakiem letnich przyjęć urodzinowych mojego dzieciństwa; było w tym coś egzotycznego, bo moje grudniowe urodziny to raczej czas czekolady, karmelu, kawy i orzechów. Każdy ma chyba również swoją metodę zjadania takiego kawałka podarowanego mu sernika - ja metodycznie najpierw rozprawiam się z galaretką, a potem dopiero przechodzę do warstwy pudrowo-kremowo-serowej.


Szczerze to najpierw też metodycznie oddzielam galaretkę, bo nie jest akurat w serniku moim faworytem ;) W tej tarcie postanowiłam zastąpić ją puszystym musem z truskawek, a smak standardowego śmietankowego kremu lekko podbić kokosem. Chciałam nadać temu sztandarowemu letniemu deserowi trochę egzotyki, a wszystko zamknąć w kruchym cieście. Nawet jeśli ta tarta wymaga nieco cierpliwości i pracy - uwierzcie, jest tego warta.

Tarta z kremem z mleczka kokosowego i musem truskawkowym
Kruche ciasto: 
za kwestią smaku
 1 żółtko
150g mąki
szczypta soli
2 łyżki cukru pudru
2 łyżki zimnej wody
100g zimnego masła
Mąkę wymieszać z cukrem i solą. Dodać posiekane masło, zagnieść, następnie dodać wodę i żółtko. Zagnieść szybko gładkie, nieklejące się ciasto. Schłodzić przez godzinę w lodówce (lub przez pół w zamrażarce). Formę do tarty delikatnie wysmarować masłem, wylepić ciastem i piec przez 15-20 minut w temperaturze 180 stopni na złoty kolor. Aby uniknąć opadania brzegów, tartę należy przykryć arkuszem papieru do pieczenia i obciążyć fasolkami do pieczenia.

Krem z mleczka kokosowego:
250 ml śmietanki 30% 
1/4 szklanki cukru pudru
400 g puszka mleczka kokosowego
1 opakowanie żelatyny-fix deserowej*
Śmietankę i mleko kokosowe stopniowo podgrzewać, aż do momentu gdy zacznie delikatnie spieniać się przy brzegach. Dodać cukier puder i mieszać aż do połączenia. Następnie, cały czas mieszając, stopniowo dodawać żelatynę. Po jej całkowitym rozpuszczeniu masę odstawić na chwilę do przestygnięcia, a potem wylać na upieczony spód. Wstawić do lodówki na ok. godzinę-półtorej.

*w kwestii żelatyny: tę kupiłam w ramach eksperymentu, a okazało się, że sprawdziła się znakomicie. Próbowałam wykorzystać mniejszą ilość klasycznej żelatyny, ale jej zapach mnie pokonał.

Mus truskawkowy
1 opakowanie truskawkowej galaretki
500 g opłukanych truskawek bez szypułek
Truskawki zblendować na gładką masę. Galaretkę rozpuścić w ilości wody sugerowanej na opakowaniu i pozostawić do przestygnięcia - powinna zaczynać tężeć, kiedy będziecie ją łączyć z owocami (dla mnie to ten moment, gdy zauważam widoczne ślady za łyżką podczas mieszania). Owoce połączone z galaretką rozprowadzić na kremie kokosowym i zostawić do stężenia - najlepiej na całą noc.


Jedyne, czego tak naprawdę wymaga ta tarta, to trochę czasu i w miarę dobrego rozplanowania kolejnych etapów przygotowania. Odwdzięcza się za to niewielkie poświęcenie trzema fantastycznymi warstwami - puszystym i delikatnym musem truskawkowym, kremową warstwą podbitą subtelną nutą kokosowego mleczka i kruchym, maślanym spodem. Warto dla nich w ten upał odpalać piekarnik ;)




Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze
Newer Posts
Older Posts
Przepisy kulinarne

About me


About Amalie

Piekę, czytam, podróżuję, fotografuję. A potem o tym wszystkim tutaj piszę.

Follow Me

  • Instagram
  • Facebook
  • Bookstagram

recent posts

Blog Archive

  • ►  2023 (3)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
  • ►  2022 (31)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (3)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2021 (19)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (2)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (20)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (2)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2019 (19)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (5)
  • ▼  2018 (33)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (3)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (2)
    • ▼  czerwca (4)
      • Ciastka francuskie z serkiem ricotta, karmelizowan...
      • Przekąska na film, na mecz, do książki i serialu -...
      • Czekoladowy sernik ombre na kruchym, kakaowym spod...
      • Letnia tarta z kremem z mleczka kokosowego i musem...
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2017 (35)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (3)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2016 (7)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  lutego (1)
  • ►  2015 (2)
    • ►  grudnia (2)
  • ►  2014 (9)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2013 (27)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2012 (61)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (4)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (9)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2011 (65)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (3)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2010 (40)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (7)
    • ►  października (6)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (6)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (5)

Created with by BeautyTemplates