W momencie, kiedy większość otaczających mnie osób żyje rozgrywkami piłki nożnej, pora poczynić to nietypowe, łamiące serce wyznanie: nie mam pojęcia czym jest spalony. Nie śledzę rozgrywek, nie jestem na bieżąco z wynikami, a moja ignorancja w zakresie tego akurat sportu zapewne jest porażająca. W całej tej Mundialowej sytuacji najlepsze jest jednak jedno: przeceny w dziale z przekąskami. Szuflada z orzeszkami, krakersami i ciastkami zaczyna mi się chyba obrywać ;)
Praktycznie każdym szeroko zakrojonym turniejom piłkarskim towarzyszy w moim wydaniu odkrycie nowego przepisu na coś dobrego do zjedzenia, co potem wchodzi nam na stałe do repertuaru (tak jak Mini Pretzel Dogs). Tym razem też jest coś preclowatopodobnego, ale w zgrabnej wersji sprzyjającej dzieleniu. Nie jest to może przepis najszybszy w wykonaniu, ale smakiem rekompensują wszystko - są miękkie, delikatne, idealnie nadają się do nabierania przeróżnych sosów. Możliwości są nieomal nieograniczone, ale najlepiej smakują z wyrazistymi dodatkami, takimi jak pikantny sos pomidorowy, musztarda (tu akurat doskonale sprawdza się miodowa), czy sos BBQ.
Pretzels są w ogóle zjawiskiem zakorzenionym głęboko w amerykańskiej kulturze, a niekoniecznie znane w takiej akurat formie w Polsce. Oprócz mnóstwa sieciówek, które w Polsce już mamy - jak Dunkin' Donuts czy Starbucks, teraz już tak przecież powszechny - nie dotarła do nas jeszcze Auntie Anne's. To punkt, który na lotnisku w Atlancie od razu przyciągnął mnie zapachem skondensowanego syropu glukozowo-fruktozowego i ciepłego chleba. Nos nie zawiódł, bo w tym malutkim punkcie sprzedawali precle w smakach, o których człowiek nie ośmiela się nawet śnić. Co ciekawe, mieli tam także ten sam wypiek w poręcznej formie wykrojonych z ciasta kwadracików, o wdzięcznej nazwie pretzel nuggets.
Soft Pretzel Tots
(za Adrianną z A Cozy Kitchen)
3/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cukru
180 ml letniej wody
2 łyżki stopionego masła
1/2 opakowania drożdży instant
400 g mąki pszennej (+ ewentualnie ok. 100 g do podsypania)
do gotowania:
3 litry wody
opakowanie sody
1 jajko +dwie łyżeczki wody
W misce wymieszać letnią wodę, drożdże, sól i cukier. Odstawić na kilka minut i poczekać, aż zacznie bąbelkować. Następnie dodać masło i mąkę, zagnieść gładkie, nieklejące się ciasto, w razie potrzeby podsypując mąką - ja dodałam jej ok. 100 gramów, ale warto pamiętać, ze im więcej dodaje się mąki, tym twardsze będzie ciasto po upieczeniu. Ciasto wyjąć na chwilę z miski, delikatnie przetrzeć ją oliwą i ponownie wrzucić do niej masę. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 45-50 minut, aż podwoi objętość.
Wyłożyć blaszkę papierem do pieczenia, a wyrośnięte ciasto wyłożyć na delikatnie natłuszczoną powierzchnię. Podzielić na cztery równe części, każdą rozciągnąć na wałek o długości ok. 50 cm. Pokroić na równe części - można albo zostawić je w formie kwadratów, albo uformować z nich kuleczki. Odkładać przed gotowaniem na przygotowaną blaszkę.
Wodę z sodą zagotować - w momencie wrzucania precelków musi się intensywnie gotować. Obgotowywać je partiami przez ok. 30 sekund (nie więcej, po tym czasie będą twarde) i wyławiać za pomocą łyżki cedzakowej na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Potem smarować jajkiem rozkłóconym z wodą i posypywać gruboziarnistą solą. Wkładać do piekarnika rozgrzanego do 230 stopni Celsjusza i piec przez ok. 15 minut.
A potem można przystąpić do konsumpcji :D
mmm zapowiadają się pysznie :)
OdpowiedzUsuń