F International Tennis Hall of Fame - czyli wycieczka do Rhode Island, najmniejszego stanu Ameryki - Fuzja Smaków

International Tennis Hall of Fame - czyli wycieczka do Rhode Island, najmniejszego stanu Ameryki


Niewątpliwym plusem Nowej Anglii jest jej kompaktowość, pozwalająca w krótkim czasie przemieszczać się między kilkoma stanami. Ubiegłoroczny długi weekend podczas Memorial Day spędziliśmy zatem w Newport w Rhode Island, czyli najmniejszym spośród stanów. Warto tu zajrzeć - głównie ze względu na Cliff Walk (o którym więcej następnym razem), ale mieści się tu też Międzynarodowa Tenisowa Galeria Sławy.

International Tennis Hall of Fame

Istotne informacje:
Czas zwiedzania: około 1-1,5 godziny na samo muzeum, ale warto też poświęcić chwilę na spacer po terenie klubu.

Sposób zwiedzania: Wstęp na teren ośrodka jest wolny; można tu zobaczyć główne korty, sportową część, gdzie normalnie można trenować oraz te części budynku, do których wstęp mają wszyscy. Wstęp do muzeum jest płatny, przy wejściu dostępna jest broszura informacyjna, a w samej galerii nie brakuje interaktywnych eksponatów.

Koszt: Bilet dla dorosłego kosztuje 16$, dzieci do lat 12 mogą zwiedzić muzeum za darmo. 13$ zapłacą m.in. studenci i seniorzy powyżej 62 r.ż.




To właśnie tutaj odbył się pierwszy turniej, który potem ewoluował w jeden z czterech turniejów Wielkiego Szlema - US Open. Dla każdego, kto choć trochę interesuje się tenisem, będzie to zatem miejsce wyjątkowe ;). Na terenie ośrodka jest sporo tabliczek informacyjnych, jest i knajpa oraz sklep z pamiątkami.


Tu warto też wspomnieć, że US Open kiedyś był turniejem rozgrywanym na trawie, a dopiero od 1975 roku odbywa się na nawierzchni twardej. Do dziś można tu zagrać na trawie, choć korty ze zdjęcia powyżej akurat były rewitalizowane - widać zresztą, że już się tego domagały ;).


Całość przypomina raczej angielską zabudowę i można przez chwilę pomyśleć, że trafiło się na Wimbledon. Polecam przy okazji wycieczki wejście do muzeum i zwiedzenie samej Galerii Sławy. 


Wnętrze trochę przypomina mi typowe amerykańskie wille, a trochę brytyjskie posiadłości... urok tkwi natomiast zdecydowanie w szczegółach, spójrzcie tylko na ten szalenie trafiony dywan!


W pierwszym pomieszczeniu przybliżone są sylwetki zawodników, którzy zostali już członkami Galerii Sławy. Dzięki krótkim biogramom można sobie przyswoić sporo informacji nie mając wrażenia, że czyta się tylko notki encyklopedyczne, poza tym do wpisów dołączone są zdjęcia i ciekawostki. Eksponaty są umiejscowione w kolejnych salach chronologicznie, są także podzielone na rozmaite kategorie.


Kolekcja tenisowych strojów - choć może się wydawać, że są bardzo odmienne od obecnych trendów, i dziś zdarzają się kreacje wzbudzające wiele emocji. Moją uwagę przykuła tutaj w szczególności sukienka stylizowana na tutu, trochę przypominająca mi kreację Białego Łabędzia z Jeziora Łabędziego.

Obecnie najchętniej ze swoim wizerunkiem eksperymentuje chyba Serena Williams - w 2018 roku afera kostiumowa z French Open odbiła się dość głośno w sportowych kręgach. W odpowiedzi na nałożony zakaz noszenia jednoczęściowego kostiumu wyszła na kort podczas US Open w tiulowej spódnicy ;)


Kącik medialny i polski akcent - kto wypatrzy?

Część gablot jest też wyposażona w szuflady pełne eksponatów - rozwiązanie dobrze mi znane z krakowskiej wystawy poświęconej jednej z naszych noblistek, w ciekawy sposób różnicujące doświadczenie zwiedzania muzeum. W standardowych gablotach można też zobaczyć kolekcję piłek tenisowych na przestrzeni dekad, puchary prezentowane podczas US Open oraz rozmaite akcesoria do gry, jak na przykład szczypce do podnoszenia długich spódnic ;)


Wspominałam już o tym, że muzeum jest interaktywne - oprócz quizów, w które można zagrać we dwoje (przy dopingu pozostałych zwiedzających oczywiście), można też tutaj zabawić się w komentatora sportowego. 

Fani Rogera Federera z pewnością nie wyjdą z muzeum rozczarowani, bowiem wyjątkowe "Roger Federer Experience" zapewnia możliwość spędzenia kilku chwil w towarzystwie hologramu Rogera :D





A na koniec kultowy model Adidas Stan Smith, do dziś pozostający jednym z najchętniej wybieranych modeli sportowego obuwia (wystarczy się dokładniej rozejrzeć na ulicy). Sprzedane w milionach egzemplarzy cieszą się niesłabnącą popularnością od przeszło czterdziestu lat, choć obecnie raczej nikt nie wybrałby ich jako butów na kort ;)

W skrócie: będąc w Newport z pewnością warto uwzględnić Galerię Sławy w swoim planie zwiedzania. Dla fanów tenisa to genialna okazja, by zobaczyć z bliska eksponaty, które z rozmaitych powodów przeszły do historii - a osoby nieszczególnie zainteresowane sportem być może zachęci, by bliżej mu się przyjrzeć.



CONVERSATION

0 comments:

Prześlij komentarz