F Tam, gdzie geografia spotyka feminizm | "Miasto dla kobiet" Leslie Kern - Fuzja Smaków

Tam, gdzie geografia spotyka feminizm | "Miasto dla kobiet" Leslie Kern

        


Podeszłam do tej książki z ogromnym entuzjazmem, potem stopniowo zaczęłam napotykać pewne bariery, a końcówka to była już dość wyboista przeprawa - gdybym chciała nawiązać do książki, sięgnęłabym po porównanie z dziecięcym wózkiem prowadzonym po wertepach. Pytanie: dlaczego? Leslie Kern sporo mi obiecała, ale w eseju tylko powierzchownie pochyliła się nad niezwykle ciekawym tematem. To dobra książka do przekonania się, że faktycznie tak jest, ale niestety niezgłębiająca w sposób satysfakcjonujący źródeł problemu i opierająca się pokusie eksploracji możliwych rozwiązań. I to w tej książce jednak uwiera.

"Miasto dla kobiet" podnosi temat bardzo aktualny, natomiast praktycznie nieobecny w dyskursie publicznym. Gdzie w mieście jest miejsce dla kobiety? Dlaczego niektóre rejony są uznawane za bezpieczne, a inne nie? Czy wszyscy skorzystalibyśmy na tym, gdyby miasta projektowano nie tylko z myślą o pełnosprawnych, białych mężczyznach w sile wieku? Autorka należy do rosnącego grona specjalistów dostrzegających znaczną grupę osób poruszających się codziennie po przestrzeniach, których nie zaprojektowano dla nich; są to nie tylko kobiety, ale też osoby o zróżnicowanym pochodzeniu etnicznym, zmagające się z niepełnosprawnościami, a także społeczność LGBTQ+.




Miejskie bariery najczęściej przywodzą na myśl dosłowne przeszkody architektoniczne uniemożliwiające swobodne poruszanie się po ogólnodostępnych przestrzeniach (sama jestem w stanie wymienić kilka(naście) niedziałających elementów infrastruktury na moich codziennych ścieżkach - stojące w miejscu ruchome schody, wiecznie nieczynne windy w przejściach podziemnych), ale problem wykluczenia pewnych grup społecznych jest o wiele szerszy i wykracza poza kwestie związane stricte z mobilnością. Kern dotyka naprawdę szerokiego spektrum problemów, z którymi mierzą się kobiety w mieście stworzonym głównie dla osób poruszających się samochodem z punktu A do punktu B; kobiety w mieście, w którym ich obecność jest jednocześnie niezauważalna i prowokująca. "Miasto dla kobiet" pełne jest trafnych spostrzeżeń na temat drobiazgów, które umykają nam w codzienności, a są niczym innym jak kolejną iteracją utartych stereotypowych przekonań na temat zainteresowań kobiet i ich miejsca w społeczeństwie



Mankamentem jest jednak podrzucanie czytelnikowi tych zjawisk bez dokładniejszego ich zbadania. Jeden z najciekawszych miniesejów dotyczył miejsca nastoletnich dziewcząt w przestrzeni miejskiej, a także przedstawienia stereotypowych nastolatek w filmach, głównie umieszczanych w swoich pokojach lub centrach handlowych. Dalej jednak autorka eksploruje temat wyłącznie w oparciu o swoje doświadczenia, obszernie opisując wspomnienia z wyjść z przyjaciółkami, nie oferuje też żadnych propozycji rozwiązań - i ten schemat powtarza się niestety przy wielu tematach. W kilku miejscach Kern pokusiła się o rozbudowanie tematu i uzupełnienie danego zjawiska o tło historyczne czy umocowanie go w powtarzanych schematach oraz wskazanie potencjalnych ścieżek rozwoju, co pokazało dobry kierunek, w którym mogłaby pełniej rozwinąć się ta książka. Najlepszym przykładem jest tu kwestia przedmieść, solidnie osadzona w kontekście społecznym i politycznym, nawiązująca do levittowns, sprawnie wiążąca decyzje z przeszłości z sytuacją matek w McMansions na amerykańskich suburbiach.

Pod pewnymi względami Kern dostarcza dokładnie tego, czego można się spodziewać: "Miasto dla kobiet" to feministyczne spojrzenie na miejską przestrzeń i poszukiwanie argumentów wspierających śmiałą hipotezę, że miejsca tworzone z myślą o kobietach będą bezpieczniejsze i dostępne dla znacznie szerszej grupy użytkowników. W dużej mierze jest to jednak pamiętnik własnych doświadczeń autorki jako kobiety, matki, przyjaciółki doświadczającej miasta przez te trzy filtry; pełno tu anegdot i obserwacji, wszystko z punktu widzenia (co Kern zresztą wielokrotnie podkreśla, ewidentnie będąc świadomą swojego przywileju) wykształconej, białej, cispłciowej kobiety mieszkającej w rozwiniętym kraju Ameryki Północnej. Tu trzeba też zaznaczyć, że książka jest bardzo północnoamerykańskocentryczna, z naciskiem na Kanadę, a zwłaszcza obszar metropolitalny Toronto.



Niektóre fragmenty naprawdę skłaniają tutaj do pogłębionej refleksji, ale Kern nie poświęca niestety wystarczająco miejsca teorii, nie buduje solidnego fundamentu i tylko incydentalnie przedstawia wybrane zagadnienia w szerszej perspektywie, z uwzględnieniem uwarunkowań historycznych i socjologicznych. "Miasto dla kobiet" ma kilka świetnych momentów, ale niestety trudno je wyplątać spod przemyśleń autorki - i trudno mi traktować jak reportaż opowieść, która bazuje głównie na dowodzie anegdotycznym, w dodatku zawężonym do personalnych doświadczeń autorki. Być może ten niedosyt wynika z faktu, że tematyką urbanistyki i miejsca kobiet w mieście zainteresowałam się już parę lat temu, z mniejszą lub większą intensywnością eksplorując ten temat po drodze. Nie jestem już taką zupełną nowicjuszką i być może dlatego czegoś mi w przemyśleniach Kern zabrakło, bo samo przykucie uwagi do tematu, jakkolwiek istotne, już mi nie wystarcza. Dlatego cieszy fakt, że dział literatura faktu na TaniaKsiazka.pl jest tak obszerny - ruszam poszukać czegoś, co pozwoli mi jeszcze zgłębić temat ;) 


"Miasto dla kobiet"  Leslie Kern
Wydawnictwo Czarne, 2023
Tłumaczenie: Martyna Tomczak



Za współpracę barterową przy tytule dziękuję TaniaKsiazka.pl.

CONVERSATION

0 comments:

Prześlij komentarz