Nie wiem czy mogę nawet nazwać go Crunchem Petera, bo po dorzuceniu do niego płatków kukurydzianych już nie przypomina swego pierwowzoru. Stał się lepką, słodką nawet po samym zapachu kruchą masą, która po połamaniu w kawałki nadaje się idealnie by wrzucić ją do jogurtu naturalnego. Powiedziałabym, że z jogurtem stanowią znakomitą parę, bo słodszych płatków niż ten crunch nie było mi dane jeść.
Nawet o płatkach dzisiaj nie potrafię sklecić sensownie trzech zdań. Burzy się we mnie sto tysięcy emocji, a spośród nich wszystkich najgłośniej krzyczy frustracja, pociągając od środka za wszystkie nerwy. Znów dla odmiany mięśnie karku są tak uprzejme, że utrzymują głowę w pozycji uniesionej do góry, zatem wszystko w porządku, głowa do góry, jak to mawiają koko dżambo i do przodu. Dobrze jest czasem nie myśleć. Tak samo jak dobrze jest wrócić do domu po długiej podróży i wskoczyć w swoje kapcie; mam wrażenie, że mentalnie właśnie wróciłam z jakiejś dalekiej podróży do miejsca gdzie człowiek cieszy się z każdego detalu. Szczęście, że to już historia, i jesteśmy w domu.
110g - pół na pół, masła i margaryny
100g cukru brązowego
1 łyżka Golden Syrupu
225g płatków owsianych
200g płatków kukurydzianych
cynamon, imbir - ok. pół łyżeczki
Masło, margarynę, cukier i golden syrup rozpuścić w garnuszku z grubym dnem. Wymieszać na gładką masę i lekko ostudzone wymieszać z płatkami owsianymi, kukurydzianymi i przyprawami. Przełożyć do blaszki wysmarowanej masłem lub naczynia żaroodpornego - piec 15 minut w temperaturze 190°C, po ostudzeniu połamać - przez dodatek płatków kukurydzianych nie chce się tak ładnie kroić.
***
Następnym razem muszę dodać do swojej cynamon i imbir. ;)
OdpowiedzUsuńJesienią jak najbardziej wskazane! :)
Usuńłoł, słodycz 10/10:) jak bardzo chciałabym móc pozytywnie skomentować ten crunch, ale mój ból zęba na słowa lepki, chrupiący, słodki, atakuje ze wzmożoną siłą:) jak tylko przejdzie to ja tu wrócę;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWracaj szybko, bo dawno Cię tu u mnie nie było :) I próbuj, jak tylko przejdzie ten podły ból zęba...;)
Usuńz cynamonem i imbirem - super, uwielbiam takie połączenie :)
OdpowiedzUsuńArven,
OdpowiedzUsuńabsolutnie uroczy pomysł na coś do pochrupania! Wspaniałe składniki - moje ulubione :) Z ogromną przyjemnością bym skonsumowała te Twoje "crunche".
Serdeczności,
E.
Zatem do roboty i wypróbuj! Pyszności :)
Usuńwłaśnie wysypałam ostatnie okruszki kupnego crunchy... zabieram się za zrobienie Twojego :)
OdpowiedzUsuńPodziel się wieścią jak wyszło! :)
UsuńRewelacja, może i ja się skuszę na zrobienie jakiegos dobrego crunchy w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam, a jak :D
UsuńDaj troszkę :)).
OdpowiedzUsuńŻeby to jeszcze coś zostało...;)
UsuńHm.. granola!
OdpowiedzUsuńOstatnio też taką podobną sobie robiłam:)
Domowa z jogurtem najlepsza :)
OdpowiedzUsuńmusi być absolutnie pyszne!!!
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się zgadzam :)
Usuńidealna kombinacja smaków! z chęcią bym zjadła Twoje crunche :)
OdpowiedzUsuńoj, oj! ja też chcę taki słoiczek pyszności ;]
OdpowiedzUsuńJedyna jednostka objętości w jakiej on występuje to wielki SŁÓJ :D Ale podzielić się mogę, jak zrobię go następnym razem ;)
UsuńCrunchy z cynamonem... pycha :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam margaryny, czy samo masło może też być?
OdpowiedzUsuńOd samego masła może zrobić się bardzo twardy, ale podejrzewam że większe znaczenie miało to w oryginalnym przepisie.
UsuńMyślę że można śmiało, w oryginale była sama margaryna ;)
No świetny pomysł, zmotywowalas mnie do sprobowania! :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawe.
OdpowiedzUsuńPopróbuję na mężu - będzie mu smakowało ;)
pięknie ci wyszły te zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńnomnomnomnom ♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńJa spróbuję na sobie, kocham płatki kukurydziane, coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń