Mascarponizacja /źródłosłów nieznany/ - proces wykorzystywania zapasów serka mascarpone, szczególnie tyczy się zapasów kilogramowych, którymi właściciel został obdarowany
W pierwszych słowach tego postu, dziękuję J. raz jeszcze za ten jakże bogaty zapas mascarpone. Mascarponizacja przedłużyła się z weekendu na dni powszednie i na jutro planowany jest nawet makaron z suszonymi pomidorami i serkiem mascarpone, co będzie prawdopodobnie jedynym pozytywnym zdarzeniem w ciągu całego dnia.
To jeden z najlepszych przepisów na jesienne popołudnie; kawowa babeczka (za kawowa, jak dla mnie) otulona karmelowym mascarpone z orzechem.
Z opinii pod przepisem doczytałam, że dodając dwie łyżeczki kawy roztwór wychodzi zbyt słaby by jej smak był wystarczająco wyrazisty w ciastku. Tym się sugerując, dodałam do swojej zamaszyste cztery i okazało się że nie pijąc kawy, jednak smakowała dla mnie ZA kawowo. Zatem pijącym kawę - polecam cztery, tym którzy niekoniecznie dostarczają sobie kofeiny w tej postaci - jednak może bazowe dwie.
100g masła
100g mąki
2 duże jajka
80g cukru brązowego
szczypta sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2(4) łyżeczki kawy rozpuszczone w 100ml wrzątku
12 połówek orzechów włoskich
Masło stopić, wystudzić. Kawę zaparzyć i również wystudzić, dolać do masła. Jajka dodać do masy i roztrzepać widelcem. W misce wymieszać mąkę, cukier, sodę i proszek do pieczenia. Mokre składniki wlać do suchych, wymieszać niedbale i wypełnić papilotki. W każdą wcisnąć połówkę orzecha włoskiego. Muffiny kiepsko rosną, więc możecie zamiast planowanych 12 zrobić 8 albo wręcz 6, wypełniając papilotki powyżej przepisowych 3/4 wysokości. Na powierzchni zrobią się dość kraterowate, i dlatego trzeba je czymś przykryć ;)
200g serka mascarpone
3-4 łyżki masła
5-6 łyżek cukru
Masło rozpuścić na patelni, dodać cukier i podgrzewać, aż cukier się zrumieni. Cukier się nie rozpuści do końca i w związku z tym przygotowanie tego karmelowego mascarpone jest nieco czaso- i pracochłonne. Bo robimy co następuje - zbrylony (albo nie, jeśli dodacie do tego jeszcze chlust śmietanki 30% i wymieszacie) karmel dodajecie do serka i rozcieracie. Ja go nawet przecierałam przez sitko. Serio ;)
A dalej, to chyba wiadomo.
Mmmm ,jak ja bym dostał taki prezent ... :P
OdpowiedzUsuńA ja też lubię tworzyć nowe słówka ,a co!
Muffiny pysznie wyglądają! Jami jami! :>
Jadalne prezenty są najlepsze ^^
Usuńpodoba mi się mascarponizacja :) zazdroszczę takiego prezentu
OdpowiedzUsuńbabeczki wyglądają cudnie, porywam jedną na dziś :)
Mhhhmmm PYCHA! :)
OdpowiedzUsuńDobrze miec taki zapas mascarpone :) A babeczki przeurocze!
OdpowiedzUsuńSam fakt posiadania takich pudełek w lodówce jest baardzo motywujący ;)
Usuńnajchętniej to bym takiego mufinka wsunęła do kawy teraz:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mascarpone! muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńDla mnie idealne! Kawa, karmel - porywam kilka!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Już sobie wyobrażam jakie one musiały być pyszne, mmm..
OdpowiedzUsuńA były, były...;)
UsuńAle ładne, podoba mi się taka chmurka z mascarpone :)
OdpowiedzUsuńKawie mówię nie, ale mascarpone TAK :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja :D Ale w duecie z mascarpone to ta kawa całkiem całkiem wypada!
Usuńsuper Ci wyszła ta mascarponizacja :)
OdpowiedzUsuńMniam! Fajnie, że napisałaś o tej ilości kawy. Dla mnie 4 łyżeczki zatem powinny byc ok :D
OdpowiedzUsuńmascarponizacja- padłam :D
OdpowiedzUsuńPowstań! :D
Usuńhaha, "mascarponizacja".. przypadło mi do gustu to słówko ;]
OdpowiedzUsuńale uważam, że owy proces mianowany tą nazwą w Twym wykonaniu idealnie został przeprowadzony. Wspaniałe muffiny.
Cieszę się zatem i zachęcam do pieczenia! :)
Usuńprzepiękne muffinki, a krem z mascarpone... mniam :)
OdpowiedzUsuńMascarponizacji chętnie się poddam. Szczególnie w wersji babeczkowej z kremem :). Uściski!
OdpowiedzUsuńoooch, jesteś najlepszym słowotwórcą ever :D
OdpowiedzUsuńOjej :D Przyznam że aż się zarumieniłam...dziękuję! Ale palmę pierwszeństwa oddam komuś, kto wymyślił nazwę SKAKUN aby zastąpić AEROBIK...przeczytałam to z rana w "Metrze" i cały dzień miałam z tego radochę :D
UsuńUwielbiam słowotwórstwo :)
OdpowiedzUsuńMoje babeczki byłyby bardzo kawowe, bo kawę uwielbiam :) Twoje wyglądają cudnie :)
To może jeszcze łyżeczkę tej kawy? ;)
UsuńUlubione smaki mojej córki.. muszę koniecznie też takie upiec :-)
OdpowiedzUsuńo jejjjj.... jeszcze dzisiaj wypróbuję ten przepis ! zdecydowanie idę zaraz na zakupy ! są boskie i bardzo zachęcające :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że się udały! :)
UsuńUwielbiam Twojego bloga :)) Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :) | www.bialewnetrze.blogspot.com| www.wyjatkowewnetrze.blogspot.com | Buziaki :))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Strasznie się cieszę czytając takie wpisy. Pozdrawiam Cię ciepło! :)
UsuńMuszę je zrobić po prostu muszę już samo patrzenie na nie sprawia że jestem zła że nie mogę ich zjeść! :) Cudowne zdjęcie, piękny blog- gratuluje :)
OdpowiedzUsuń