Szukałam sensu w Najlepszym Czasie Mojego Życia, tonąc w notatach, notatkach i notatuniach
Byłam w domu
W ciągu czterech i pół godziny kiedy spałam zdołała zrobić się też pewnej nocy zima, a potem było jeszcze gorzej
Upiekłam klapoplacek
I oblałam jeden z serii siedmiu egzaminów
Spędziłam również dzień bez Internetu który skończył się o 21, gdy usnęłam z głową na Johnie Lennonie i Demonstrative Determinerach
battlefield
Jeśli wszystko poszło dobrze to pożegnałam się z koszmarem zimowej sesji
Uważam że jak na cztery tygodnie, była to bardzo intensywna i wyczerpująca relacja.
I z powodu jej końca, chyba nie będę jutro celebrować walentynek.
Będę czekać, jak BJ, na owczarki alzackie w towarzystwie czekoladek
Myślałam dzisiaj o Tobie! :) że tak coś dawno Cię nie było :) oby kolejne sesje były dla Ciebie łagodniejsze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wytrwałości! Najlepszego :)
OdpowiedzUsuńPodsumowując: nie nudziłaś się mimo wszystko:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia. Dobrze, że jesteś :-)
OdpowiedzUsuń... i robiłaś cudnie klimatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńna Twoich zdjeciach nawet zima wyglada pieknie !!
OdpowiedzUsuń.marta
Wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńczekoladki dobre na wszystko! ;)