Brown UniversityLamp Bearnight photographyNowa AngliaNowa Anglia 2019ProvidenceRhode IslandUSAUSA 2019
Nocny spacer po Providence, Rhode Island
Providence,
jak na stolicę najmniejszego stanu przystało, też wielką metropolią nie jest.
Trafiliśmy tam późnym wieczorem, wracając z Newport, więc większość miejsc była
już zamknięta i został nam zatem spacer po okolicach centrum. Przeszliśmy się
głównie w okolicach Kampusu Uniwersytetu Brown i nietrudno było zauważyć, że
właśnie trwa orientation week – ulicami wędrowały głównie grupki imprezujących
studentów.
Miasto
jest jednym z najstarszych w Stanach, do dziś zachowała się też zabudowa z
XVIII wieku – w porównaniu do Europy nie jest to jakiś szczególny wyczyn, ale za
oceanem osiemnasty wiek brzmi nadal dość abstrakcyjnie.
Być może za dnia prezentuje się nieco bardziej przyjaźnie, ale w deszczowo-jesiennej atmosferze Providence było pełne mrocznych zakątków. Przez miasto przepływa rzeka o nazwie – jakżeby inaczej – Providence. Latem można tu popływać gondolą, jeśli komuś tęskno do weneckich klimatów ;)
Providence jako jedno z pierwszych miast przeszło industrializację
i stanowiło ważny ośrodek przemysłowy. Głównie przetwarzano tu tkaniny i
tekstylia, a w późniejszym czasie również biżuterię. Obecnie w mieście
zlokalizowanych jest osiem szpitali i siedem jednostek szkolnictwa wyższego, co
chyba stanowi rekord w ilości takich obiektów na metr kwadratowy powierzchni
miasta.
W mieście jest też sporo szeroko pojętej sztuki - właściwie na każdym kroku można się natknąć na jakąś instalację lub mural. Ten widoczny na zdjęciu jest hołdem dla plemienia Narragansett i przedstawia młodą kobietę, która trzyma w rękach zdjęcie zmarłej w 1987 roku aktywistki Princess Red Wing.
A to nie jest bynajmniej ilustracja z książki Allana Edgara Poe, tylko budynek Uniwersytetu Brown, choć trzeba przyznać, że wygląda dość upiornie :D
Z ciekawostek: to właśnie na tym uniwersytecie Emma Watson studiowała literaturę angielską.
Jedna z wielu instalacji artystycznych w mieście - Untitled(Lamp/Bear) autorstwa Ursa Fischera. Siedmiometrowy miś zdecydowanie lepiej prezentuje się jednak nocą :P
4 komentarze
Niesamowite ujęcia miasta i to do tego nocą!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak akurat się złożyło, mam nadzieję, że kiedyś jeszcze uda mi się je zobaczyć za dnia!
UsuńBardzo ciekawy opis i zdjęcia
OdpowiedzUsuńCieszę się! :)
Usuń