F Greenwich Village - i mieszkanie z "Przyjaciół" - Fuzja Smaków

Greenwich Village - i mieszkanie z "Przyjaciół"

    



Czasem mam tego pecha, że odkrywam pewne książki i seriale dopiero wtedy, gdy odwiedzę już związane z nimi miejsca. Czasem jest wprost odwrotnie i jadę gdzieś, mając głowę pełną wyobrażeń zbudowanych po latach oglądania serialu albo czytania książek osadzonych w danym mieście; tak właśnie było z "Przyjaciółmi" - podróż do Nowego Jorku wydarzyła się po wielokrotnym obejrzeniu wszystkich sezonów, więc pojechałam tam z wyraźną intencją odwiedzenia budynku, gdzie położone jest mieszkanie Moniki ;)

Przy okazji udało się nam odkryć jedną z najpiękniejszych dzielnic miasta - Greenwich Village to miejsce, w którym Nowy Jork aż tak bardzo nie pędzi, ulice są skryte w cieniu starych drzew i nietrudno tu o kieszonkowy park, w którym można odpocząć. Polecam też posiedzieć trochę w Washington Square Park, a już na pewno odpocząć pod fortepianem, o czym więcej za chwilę.



Przecięta szerokimi alejami okolica skrywa mnóstwo uroczych zakątków, a rzędy charakterystycznych brownstones ciągną się wzdłuż każdej przecznicy.  Obecnie Greenwich Village to serce klimatycznych nowojorskich knajpek i miejsc, które szczególnie upodobali sobie celebryci, takich jak Lafayette, Via Carota czy Buvette. 



W letnie, sobotnie przedpołudnie trudno znaleźć wolną ławkę i kawałek trawy w Washington Square Park, ale jeśli rozbijać gdzieś piknik w tej okolicy - to właśnie tutaj. Usytuowany w pobliżu klimatycznych sklepików, pchlich targów i lokalnych bazarów park jest miejscem spotkań nowojorczyków i turystów, którzy pielgrzymują tu z torbami, by pograć ze znajomymi i powylegiwać się w słońcu przy muzyce na żywo.






Jeśli planujecie się wybrać do WSP w weekend, koniecznie zajrzyjcie na profil Colina Hugginsa na Instagramie (@howdidyougetthepianohere) i sprawdźcie, czy nie będzie akurat grać. Colin przywozi do parku fortepian i przez cały dzień koncertuje; co najważniejsze, jeśli tylko chcecie, możecie poleżeć pod fortepianem i posłuchać muzyki z tej perspektywy.



I w końcu - najważniejsze miejsce mojej wyprawy do Greenwich Village, czyli mieszkanie Moniki z "Przyjaciół". Budynek położony u zbiegu Bedford Street i Grove Street nadal przyciąga mnóstwo turystów, a w ciepłe dni czasem trzeba odstać swoje, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Na parterze dalej znajduje się znajoma restauracja, a przebywanie w tym miejscu ma w sobie coś nierealnego: trudno pozbyć się wrażenia, że lada moment gdzieś pojawi się Ross, a tuż za rogiem coś zagra nam Phoebe ;)




Greenwich Village jest naprawdę przesympatyczną dzielnicą, która pomimo turystycznego oblężenia zachowała swój klimatyczny charakter. Czas płynie tu trochę wolniej, nietrudno o znalezienie miejsca, w którym można choć na chwilę przystanąć i odpocząć. O ile niektóre miejsca na Manhattanie naprawdę mnie przytłaczały, tutaj poczułam, że gdybym kiedykolwiek miała szansę zamieszkać w Nowym Jorku i miała nielimitowane fundusze na ten cel, Greenwich Village byłoby wymarzoną lokalizacją.






W tym mieście wiecznie coś dymi. Niezależnie od pogody, pory dnia, pory roku, zaaawsze coś kopci :P 



CONVERSATION

1 comments:

  1. Witam, super artykuł. Czy przypadkiem w okolicach tego parku nie był nagrywany film Jestem Legendą? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń