Ilekroć piekę sernik na spodzie z kruchych ciastek, przypomina mi się moja pierwsza próba - zakończona traumą - ułatwienia sobie życia. Nie bardzo rozumiałam o co z tym wszystkim chodzi, masa wyszła mi zdecydowanie zbyt rzadka, a piekarnik po upływie czasu pieczenia pływał w maśle z okruchami ciasta. Sernikowa trauma trwała około roku i przez ten czas (naprawdę!) nie upiekłam chyba ani jednego sernika. Jest to o tyle dziwne, że serniki należą do ścisłej czołówki moich ulubionych ciast. Nie oznacza to wcale, że w ciągu tego roku nie zjadłam ani jednego - ale nikt mi nie wmówi, że macie taką samą przyjemność z jedzenia swoich wypieków jak z tych upieczonych przez kogoś innego. Pomijając oczywiście wypieki mamy i babci, bo te działają zbawiennie nie tylko na ciało - raczej przede wszystkim na duszę. Kiedy wyciągałam wiosną tego roku karmelowy sernik Liski z piekarnika, miałam nogi z waty. Ale nic nie pływało. I było idealnie kruche. Od tamtej pory upiekłam kilkanaście serników, z czego większość była stworzona przy pomocy mojej własnej inwencji twórczej. Ostatnio znalazłam gdzieś zdjęcie sernika z takimi łatami w środku. Miałam ochotę zrobić sernik z ciastkami. Dlaczego nie połączyć jednego z drugim?
Chocolate Chip Cheesecake /forma o średnicy 23-25cm/
Spód:
300g ciastek Digestive bez czekolady
110g masła
Ciastka pokruszyć w malakserze lub - co wypraktykowałam ostatnio i sprawdza się świetnie - zamknąć w woreczku strunowym i skruszyć przy pomocy wałka. Połączyć z roztopionym i lekko przestudzonym masłem. Masą wylepić spód i boki tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić w chłodne miejsce na czas przygotowywania masy serowej.
Masa serowa:
3 jajka
50g cukru pudru
1 kg twarogu mielonego
1 budyń waniliowy (60g)
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
150g kruchych ciasteczek z czekoladą (użyłam Piegusków z orzechami i czekoladą)
Ser zmiksować z budyniem i przesianym cukrem pudrem. Dodać po kolei jajka oraz łyżeczkę esencji waniliowej, wciąż miksować. Na ciasteczkowy spód wylać nieco ponad 1/3 masy serowej, posypać połową skruszonych ciastek z czekoladą (sugeruję nie kruszyć ich zbyt drobno, powiedzmy jedno ciastko przełamane na 4-6 części to najbardziej optymalny wariant), zalać kolejną częścią masy, ponownie ułożyć warstwę ciastek i zalać serem. Piec przez ok. 45-50 minut w temperaturze 175°C. Sernik powinien być pozostawiony w piekarniku do całkowitego wystygnięcia. Najlepiej smakuje kolejnego dnia, gdy już kompletnie stężeje. Jest idealny - kremowy, niezbyt słodki dzięki niewielkiemu dodatkowi cukru, i chrupiący dzięki kawałkom orzeszków z ciastek. Polecam!
P.S. Dziękuję wszystkim, którzy zostawili pod ostatnim wpisem tyle pełnych ciepła słów i swoich wspomnień - było mi je niezwykle miło przeczytać i bardzo mnie cieszy to, że chcecie się nimi ze mną dzielić :)
Bardzo ładny serniczek - wysoki, puszysty i te chocolate chips :)
OdpowiedzUsuńja tez mam taką traumę jeśli chodzi o pieczenie serników z ciasteczkowymi spodami. Mnie też wszystko pływało i nie wiem gdzie popełniłam błąd :( Nie wiem, kiedy znowu spróbuję. Twój wygląda wspaniale (:
OdpowiedzUsuń@danusiu - ja zmniejszałam po prostu ilość masła. Przez to mój spód być może kruszy się trochę bardziej i nie da się wylepić nim formy (ten, na który przepis jest powyżej zawiera więcej masła i możliwe jest formowanie go palcami) ale przynajmniej nie zalewa piekarnika :) We wcześniejszych sernikowych przepisach są dokładne proporcje jakich używam i nigdy jeszcze od tego czasu masło mi nie wypłynęło.
OdpowiedzUsuńPomocne może też być owinięcie formy z zewnątrz folią aluminiową.
Uwielbiam serniki na ciasteczkowym spodzie! Twój wygląda wspaniale! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJaki piękny! Pyszny z pewnością.Zdjęcia smakowite!
OdpowiedzUsuńU mnie z sernikami jest cienko, robięraz na jakiś czas, ale zawsze podziwiam osoby którym wychodzą piękne serniki:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLubię spody z ciasteczek, ale się kurczę nie mogę przekonać do spodów z digestivów - za tłuste to dla mnie wychodzi, a powiem nawet, że w moim odczuciu zagłusza smak masy serowej. Więc teraz korzystam z biszkopcików i zawsze zmniejszam ilość masła. Raz też w ramach eksperymentu zużyłam resztki szkockich shortbreadów - to dopiero była maślana eksplozja :))
OdpowiedzUsuńcieszę się, że trauma minęła. ja tak kiedyś musiałam przezwyciężyć swój strach przed biszkoptami.. i udało się. :)
OdpowiedzUsuńŁadny serniczek:) Uwielbiam serniki, każde :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Przepiękny sernik, Arven!
OdpowiedzUsuńTo i moje ulubione ciasto. W mojej kulinarnej karierze to właśnie serników upiekłam najwięcej - i chyba miałam ogromne szczęście wybierając ten pierwszy, wszak wyszedł mi naprawdę dobrze. :)
Pozdrawiam!
Uwielbiam wymyślać serniki, mam z tego powodu wielką frajdę. Cistka w masie serowej to rzeczywiście nowatorstwo, ale z pewnością trafione!
OdpowiedzUsuńu mnie czekolada się chyba będzie coraz częściej pojawiać! więc zapraszam jeszcze od czasu do czasu chociaż! :)
OdpowiedzUsuńmmm wygląda pięknie. tak po prostu
OdpowiedzUsuńSerniczek piękny, a zdjęcie ciasteczka genialne :)
OdpowiedzUsuńMoja Droga, jeżeli masz gdzieś w pobliżu Carrefoura to powinnaś tam dostać sobę :)
OdpowiedzUsuńdzisiaj będąc z moją współlokatorką na zakupach właśnie tam zakupiłyśmy paczuszkę na przyszłość :)
Myślałam, że będzie "chocolate chip cookies", tak juz sie przyzwyczaiłam do tego zwrotu - a tu sernik :) Fajny, bo chrupiący, z niespodziankami w środku. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńmmm.. mniam.
OdpowiedzUsuńU mnie dziś też sernikowo:) bananowo- karmelowy.
Pozdr.
poproszę kawałek :-D tylko duży taki :-D
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńsliczne sernik, a ten pomysl z ciasteczkami do sera bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńNie mogę patrzeć na serniki bo od razu chce mi się jeść ;P Bardzo fajny pomysł, dodaję do ulubionych:)
OdpowiedzUsuńSernik wyszedł idealny;) Sernik obok szarlotki i makowca to moje ulubione ciasto!
OdpowiedzUsuń