F Wielka samotność, Beskid i badanie literackich debiutów | Katarzyna Franus "Osobni" - Fuzja Smaków

Wielka samotność, Beskid i badanie literackich debiutów | Katarzyna Franus "Osobni"

    



Debiuty zawsze są pewnego rodzaju ryzykiem; sposobów opowiadania historii jest całe mnóstwo, a czytanie debiutanckiej książki jest jak spotkanie z kimś zupełnie nowym, kogo zwyczaje dopiero przyjdzie nam poznać. Pierwsza powieść Katarzyny Franus przyciągnęła mnie tematyką, obietnicą historii o poszukiwaniu bratniej duszy wśród ogromnej samotności. "Osobni", osadzeni dodatkowo w realiach nostalgicznego Beskidu Żywieckiego, wydawali się być idealną lekturą na lato.

Wiele dzieli trójkę głównych bohaterów tej opowieści, ale łączy ich coś dotykającego wyjątkowo głęboko ludzkiej duszy. Kinga, Mateusz i Tymek, choć pozornie nie mają ze sobą wiele wspólnego, wszyscy doświadczają poczucia osamotnienia. I nawet jeśli trudno przyrównać te trzy rodzaje samotności, bo czym innym jest utrata najbliższej osoby, a czym innym nostalgia za utraconą relacją, splot wydarzeń sprawia, że ścieżki tej trójki przecinają się, a oni sami zaczynają wspólnie oswajać własne, niełatwe doświadczenia.



Potencjał ta powieść niewątpliwie ma. Autorka zderza pędzącą rzeczywistość Warszawy ze spokojną, senną codziennością w beskidzkiej Rycerskiej, a bohaterowie plączą kroki w swoich codziennych działaniach, by odnaleźć je na nowo przy wsparciu innych. Książka o objętości blisko pięciuset stron to obietnica naprawdę wielu przygód, a tutaj miałam wrażenie, że mnogość wątków niekoniecznie przyczynia się do wartkiej akcji; z lektury pamiętam najwyraźniej opisy tras biegowych pokonywanych przez bohaterów. Część tematów i bohaterów pojawiała się w książce w sumie tylko po to, żeby się w pewnym momencie rozpłynąć (i niekoniecznie już powrócić). Najwyraźniej zaznaczeni są mieszkańcy Rycerskiej, ale już osoby otaczające Kingę i Mateusza pełnią w tej historii rolę pewnego rodzaju wypełniacza i tła.

W "Osobnych" poruszanych jest wiele wątków, przy czym subiektywnie nie jestem do końca przekonana co do przedstawienia niektórych z nich. Historia Kingi jest osnuta wokół niezwykle ważnego momentu w życiu kobiety jakim jest menopauza, natomiast kierunek pracy nad tą przemianą może nie do końca przemówić do wszystkich czytelników. Może to wynika też z faktu, że Kinga subiektywnie była bohaterką, wobec której trudno było mi wykrzesać choćby minimum ciepłych uczuć. Dlaczego? O tym za chwilę.

Dzieje się tu dużo, bo w tle personalnych kłopotów bohaterów przewija się i temat sierocej samotności, pasji do biegania, dość ciekawy wątek budynku starej szkoły, życiowych zmian w wieku, w którym szuka się stabilizacji - i trochę szkoda, że nie poświęcono im choć nieco więcej miejsca. Plusem jest szersze nakreślenie przeszłości bohaterów, co pozwala choć nieco lepiej zrozumieć ich obecne motywacje.


O ile zagubione chwilowo wątki i zapomnianych bohaterów jestem w stanie wybaczyć, z "Osobnymi" zazgrzytało nam głównie w warstwie językowej. Szorstki, ostry początek przypisałam chęci scharakteryzowania opisywanego bohatera - agresywnego pracownika korporacji z dużymi ambicjami, nieprzejmującego się nikim i niczym poza własnymi pieniędzmi. Ale jednak jakieś pęknięcie w tej skorupie szorstkości pokazało się dopiero z pojawieniem się Tymka i jego babci. 

Najtrudniej jednak było mi przebrnąć przez wszystkie wątki okołoseksualne. Można tę sferę opisać w naprawdę świetny sposób i dobrze napisanych scen erotycznych w literaturze nie brakuje, ale na próżno szukać ich w "Osobnych". Jest za to dużo rozważań o związku kształtu męskich pośladków z mocnymi pchnięciami, bezustanne rozważania o rżnięciu, ruchaniu, obciąganiu druta, myśleniu fiutem i byciem dupą do zerżnięcia (sic!). W pewnym momencie - gdy główna bohaterka swoją rywalkę do męskiego serca przyrównuje do "starej, rozjechanej ku*wy zniszczonej przez lata pracy na ulicy" - niesmak mieszał mi się z niedowierzaniem, a widziałam jednak już takie krańce literatury i Internetu, że nic nie powinno mnie zdziwić.


No i nadal się zastanawiam, jak to jest z tym samochodem, który jest przedłużeniem nóg bohaterów, bo ta metafora pojawiła się w książce kilkukrotnie. 




Podsumowując: to historia o dobrym potencjale, poruszająca niejeden potrzebny temat. A jednak z powodu języka byłam bardzo bliska odłożenia jej na półkę, czego nie robię praktycznie nigdy: w pewnym momencie byłam już zmęczona wulgarnością Kingi. O intymności można pisać na wiele sposobów i boli fakt, że tutaj przypomina to rozmowy spod budki z piwem, zwłaszcza że pada to z ust bohaterów wykształconych, o pewnej pozycji społecznej, a najczęściej z ust kobiety, która pracuje jako redaktorka i copywriter. Ale może to pewien talent - przymierzać jak kameleon różne style i rejestry języka.

Ta moja krótka przygoda z obyczajówkami raczej nie skończy się dłuższą relacją, ale gdybym zmieniła zdanie... cała zakładka  z literaturą obyczajową na Taniaksiazka.pl już czeka ;)

"Osobni"
Katarzyna Franus
Wydawnictwo Czarna Owca, 2022

Za egzemplarz książki i współpracę dziękuję Taniej Książce.






CONVERSATION

0 comments:

Prześlij komentarz