Jagodowy sezon trwa tak krótko, a wypieków - także sezonowych zresztą - też jest ograniczona ilość. Nie miałam ochoty znów powtarzać jagodzianek, 'dwufunkcyjnych' bułek Marthy a i odnoszę wrażenie, że jeszcze jeden koktajl jagodowy a mogłabym przypadkiem podzielić los Violet z filmu Charlie and the chocolate factory. Trochę z obawy, trochę z przekory, a trochę z konieczności - rodzina zakazała pojawiać się jutro na popołudniowej kawie bez wiatraka i ciasta - wykorzystałam przepis (który oczywiście potrzebowałam zmodyfikować) którym podzieliła się moja forumowa koleżanka (tu ślę jagodowe fluidy w stronę bucika), a który pierwotnie to był ciastem truskawkowym. Mimo najszczerszych chęci truskawek nie dostałam. Jagód za to (czy tam borówek, zwał jak zwał) mam w ilościach prawie-że hurtowych. Nazwa to mój wymysł, jako że przedstawione mi zostało jako "Ciasto z truskawkami, bezą i kruszonką". Należę jednak do ludzi, którzy lubią sobie komplikować życie i postanowiłam opracować własną nazwę. Zatem ciasto to przechodziło rozmaite fazy, od "Jagód na bezowej chmurce" (notabene całkiem absurdalne bo beza jest warstwą wierzchnią) począwszy na "Jagodowym cieście dla Barbie" skończywszy.
Jagodowy obłok
3 szklanki mąki
0,5 szklanki cukru
200g masła
6 żółtek
Cukier wanilinowy (małe opakowanie)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka gęstej śmietany*
600-700g owoców
2 łyżki bułki tartej
6 białek
1 szklanka cukru
Kisiel o smaku uzupełniającym owoce
Z mąki, połowy szklanki cukru, masła, żółtek, cukru wanilinowego i proszku do pieczenia zagnieść ciasto. *W przypadku gdyby nie chciało się skleić, można dodać łyżkę śmietany. Moje, nie wiem czy z powodu upału czy niewielkich pokładów siły fizycznej które wkładałam w zagniatanie, wybrało się na wycieczkę po stolnicy i rozpadało się na części. Z powstałego ciasta oddzielić 1/3, zawinąć w folię i schować do zamrażarki. Blaszkę (ja robiłam w prostokątnej, niezbyt dużej formie, ale myślę że tortownica o średnicy ok. 25cm sprawdzi się równie dobrze) wyłożyć papierem do pieczenia a następnie ciastem. Podpiec spód przez ok. 10-15 minut do lekkiego zrumienienia boków. W międzyczasie przygotować owoce - jagody wymieszać z połową szklanki cukru i bułką tartą (bułka wchłonie część wody, której i tak z owoców będzie w placku sporo. Zapobiegnie to jednak kompletnemu rozmoknięciu kruchego spodu), odstawić na chwilę i odcedzić z nadmiaru soku. Białka ubić z cukrem dodając szczyptę soli, pod koniec wsypać suchy kisiel. Po wyjęciu spodu z piekarnika rozprowadzić na nim owoce i pianę. Wyjąć z zamrażalnika pozostałą część ciasta i zetrzeć na tarce na bezę, tworząc kruszonkę. Piec ok. 50 minut w temperaturze 150 stopni. Po upływie ok. 25-30 w przypadku zbyt intensywnego przyrumienienia bezy przykryć ciasto folią aluminiową.
Od siebie dodam jeszcze tylko tyle, że ciasto wychodzi naprawdę bardzo, bardzo słodkie. Następnym razem albo pominę cukier w owocach, albo zmniejszę jego ilość.
Pozdrawiam także Misię od której dostałam w środę moją konkursową przesyłkę. Krówka jest znakomita...ciasteczka też ;)
_______________________________________________________________________
Przepis dołączam do jagodowej akcji:
u Ciebie bardzo jagodowo i smacznie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,Beata
Pysznie to ciasto wygląda i ślicznie się nazywa:)
OdpowiedzUsuńJagody pod bezową chmurką też byłoby nieźle, ale jagodowy obłok brzmi i wygląda smakowicie
OdpowiedzUsuńśliczny ten obłoczek
OdpowiedzUsuńi nazwa jak najbardziej adekwatna
piękny kolor nadają ciastu jagody. taki niebiesko-fioletowy obłoczek. mniam.
OdpowiedzUsuńPod tą bezową kołderką te jagódki prezentują się jeszcze pyszniej:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj dałabym się za kawałek pokroić.
OdpowiedzUsuńnie dość, że obłok to jeszcze jagodowy. ten przepis to moje 7 niebo. czekam na weekend i czas na gotowanie :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie i pysznie jagodowo!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńI zgadzam się, jagody to jakiś magiczny, tajemny składnik który nadaje ciastom nie tylko piękny kolor, ale i wyjątkowy smak :)
odleciałabym z takim obłoczkiem :)
OdpowiedzUsuń