Tajskie klimaty Marthy Stewart - makaron z brokułami i sosem sezamowym

by - 22:14

Pomysł połączenia miodu z sosem sojowym i do tego jeszcze z kurczakiem wydawał mi się być przynajmniej dziwny. Potem przekonałam się, że te składniki nie tylko doskonale ze sobą smakują - one działają również uzależniająco. Danie jest niesamowite - łączy w sobie całą feerię smaków począwszy od lepkiej słodyczy miodu przez ostrą sól sosu sojowego, aż po chrupiące orzeszki. I pomijając wszystko, całkiem nieźle się prezentuje ;-) Polecam je zwłaszcza tym, którzy nie bardzo mogą się przekonać do słodkich smaków w wytrawnych daniach. Przy pomocy tego makaronu na pewno zmienią zdanie. 
Makaron z kurczakiem i brokułami w sosie sezamowym
Sos: *
3 łyżki miodu
2 łyżki ziaren białego sezamu
2 łyżki sosu sojowego
Kurczak i marynata:
Podwójny filet z kurczaka
1 ząbek czosnku
2 całe jajka +2 białka
1/2 szklanki mąki pszennej
Sól, pieprz
1/2 łyżeczki chili
Dodatkowo:
450g brokuła
50g orzeszków ziemnych
200g makaronu spaghetti
Jajka rozbić, wymieszać z solą, pieprzem, chili i rozgniecionym ząbkiem czosnku. Dodawać przesianą mąkę i starannie rozprowadzić, rozbijając grudki. Filet z kurczaka pokroić w kostkę i dokładnie wymieszać z jajkiem i mąką. Na patelni rozgrzać olej, wrzucić kurczaka i smażyć do zrumienienia. W międzyczasie ugotować na półtwardo brokuły i makaron, przygotować sos mieszając miód, sos sojowy i ziarna sezamu. Część sosu dodać do podsmażonego kurczaka i starannie wymieszać. Do gotowego mięsa dorzucić makaron, ugotowane brokuły, zalać resztą sosu i połączyć. Przed podaniem na talerzu posypać orzeszkami ziemnymi.

* Sugeruję przygotowanie sosu z podwójnej porcji, ale z mniejszą ilością miodu. Cztery solidne łyżki miodu w zupełności wystarczą na cztery łyżki sosu sojowego.


A tutaj wciąż trzymają się mnie festiwalowe klimaty



You May Also Like

18 komentarze

  1. jej
    na noc takie pyszności wstawiasz

    OdpowiedzUsuń
  2. o,kurcze jaki rewelacyjny przepis!!
    dzieki za inspirację!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma owoców morza, na szczęście - biorę.

    OdpowiedzUsuń
  4. o, Muse! a tak chciałam na nich jechac... ;(
    ech, no cóż. może kiedy indziej. o ile będzie ono kiedykolwiek...
    Martha Stewart? Uwielbiam jej przepisy. są bardzo inspirujące i można dużo się z nimi pobawic, kombinowac, przerabiac.
    ale ten makaron jest fenomenalny. idealny! nie do przeróbki ;] no, może odrobinkę, na osobiste gusta ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny przepis, uwielbiam takie klimaty

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba przetestuję Twój przepis na swojej mięsożernej rodzinie, bo bardzo smakowicie się prezentuje (makaron, nie rodzina;))

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny ma kolor i ciekawe połączenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak dla mnie najwspanialszą rzeczą, jaka tylko może wylądować na moim stole jest makaron z orzechami!

    OdpowiedzUsuń
  9. @małgo, zgadzam się w zupełności :D W ogóle do wszystkiego bym najchętniej wrzucała orzechy, co mi wjeżdża na stół...
    @kornik jestem ciekawa reakcji rodziny :D
    @mania, jak dobrze wiedzieć że ktoś jest tak oporny na wszelkiego rodzaju mody jak ja i też nie przepada za owocami morza...:)

    OdpowiedzUsuń
  10. danie na pewno pysznie, i te orzeszki mmiam!
    Muse... oby jeszcze do nas przyjechali, bo nie mogę po raz kolejny przegapić

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też często korzystam z jej przepisów.
    A makaron ciekawy i na pewno smaczne:)
    Pozdrawiam Arven!

    OdpowiedzUsuń
  12. te orzechy brzmią bardzo kusząco.
    zdjęcie - rewelacja :)
    i ten krótki czas przygotowań... i oczekiwań...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. @Kaś, muszą! Zresztą Dominic powiedział na końcu 'See you later' więc kto wie? ;) Poza tym tak daliśmy czadu, że nawet sobie nie wyobrażam żeby nie chcieli do nas wrócić.
    @peggy, oczekiwać to można tylko tego, że coś jeszcze zostało...;)

    OdpowiedzUsuń
  14. olej sezamowy do tego by był na pewno nie od rzeczy. to rewelacyjne wynalazek, głębia sezamowo-słonawego smaku i aromatu jest boska!

    ps. szaleję za azjatyckimi smakami

    OdpowiedzUsuń
  15. ekstra danie, wlasnie wcinam proponuje 2 łyżki miodu na 3 sosu sojowego bo troche za słodkie ale jak kto lubi ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jedno słowo - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń