F Magiczne przesyłki | Zakupy z bee.pl - Fuzja Smaków

Magiczne przesyłki | Zakupy z bee.pl

     



Nawet jeśli dobrze wiem, co zamawiałam, otwieranie paczek zawsze ma w sobie pewien magiczny element. Lubię ten moment, w którym zaglądam do środka, odpakowuję kolejne rzeczy, sprawdzam, co się kryje w pudełku; to trochę jak odpakowywanie świątecznych prezentów bez względu na porę roku za oknem. Cieszy tak samo. Tym razem w ramach współpracy w moje ręce trafiła przesyłka od Bee.pl, w której znalazło się i coś dla ducha, i dla ciała. Zajrzyjmy do środka!


To maleństwo wyrabia u nas teraz nadgodziny, a mnie nie przestają fascynować smugi wydobywającej się z niego mgiełki. Wybór tego ultradźwiękowego dyfuzora do olejków był strzałem w dziesiątkę - od dawna przymierzałam się do zakupu, a teraz to taki niewielki rytuał, który daje mi mnóstwo radości. Kolekcjonuję olejki i sprawdzam, które podobają mi się najbardziej (na razie wygrywa bergamotka, ale depcze jej po piętach rabarbar), a sam dyfuzor jest cichy i bardzo intuicyjny w obsłudze. Jeśli przymierzacie się do zakupu, ten model polecam Wam bardzo :)



Ale to nie koniec w kategorii pięknych zapachów... 



Powiększyłam swoją kolekcję świec o Słodycz lasu; zazwyczaj nie jestem przekonana do wybierania świeczek bez przetestowania zapachu, ale ten wyjątkowo przypadł mi do gustu. Świeca jest bardzo dobrze naperfumowana i nawet krótkie palenie wypełnia duże pomieszczenie intensywnym, słodkim zapachem. 
Plus za to, że świeca jest sojowa, a pod wieczkiem jest instrukcja palenia. Dzięki tym wskazówkom świeca będzie nam mogła dłużej posłużyć i nie będzie się wypalać w tunel :)


Ale ale, to jeszcze nie wszystko...  



Jest i coś dla ciała - od zewnątrz :). W ubiegłym roku polubiłam zapach lawendy i teraz chętnie sięgam po kosmetyki z jej dodatkiem, więc wybrałam peeling myjący LaQ z lawendą i wanilią. Po lawendowe dobro i mnóstwo innych rozpieszczaczy, które doskonale sprawdzą się na prezent zarówno dla siebie, jak i dla bliskich zapraszam do działu z zestawami kosmetyków :)



Kosmetyki LaQ mają też przeurocze opakowania - szata graficzna i ogólna koncepcja identyfikacji wizualnej serii szalenie mi się podobają i cieszą oko. Sam peeling ma intensywnie fioletowy kolor, delikatnie, ale skutecznie pozwala oczyścić skórę, a subtelny zapach lawendy utrzymuje się na niej nawet dłuższy czas po kąpieli.




Jest i coś dla ciała od wewnątrz :D. Każdy, kto zna mnie choć trochę dłużej, wie, jak ogromną słabość mam do past orzechowych. Tym razem wybrałam pastę crunchy od firmy Targroch, która w składzie ma tylko orzeszki arachidowe. Przygotowałam na jej bazie dressing z olejem sezamowym, sosem sojowym, imbirem i solą, który wykorzystałam do sałatki z pieczonymi batatami.




CONVERSATION

0 comments:

Prześlij komentarz