Ostatnie dni września zachęcały raczej do sięgnięcia po czekoladę, praliny i tego typu wyroby z dużą zawartością kakao niż do szukania smaków typowo orzeźwiających. Postanowiłam połączyć lekki smak kokosowego sernika z kremową, ciężką konsystencją.Cieszę się, że akcja sernikowa ciągle trwa - mimo zatrzęsienia tego smacznego deseru w kulinarnej blogosferze, nareszcie zmobilizowałam się do działań kreatywnych ;) Sernik uwielbiam w każdej wersji i nie wiem dlaczego ostatnio tak rzadko pojawiał się w moim domu. Jednak latem ciasto drożdżowe rozkłada wszystko... Sernik jest znów moją osobistą wariacją, wyszedł genialny - począwszy od kruchej kokosowej bezy, przez którą trzeba się przebić łyżeczką aby dobrać się do gęstego serka i z idealnym, cienkim spodem z ciasteczek.
Sernik Malibu /forma 23cm/
Spód:
150g ciastek Digestive bez czekolady
40g masła
Masa serowa:
500g serka śmietankowego
3/4 opakowania sernixu*
3/4 szklanki wiórek kokosowych**
16g cukru wanilinowego
1/2 szklanki mleka
sok z 1/2 cytryny
1/4 szklanki cukru
1/4 szklanki oleju
3 łyżki Malibu
2 jajka
Kokosowa beza:
4 białka
1/4 szklanki cukru
3/4 szklanki wiórek kokosowych
Ciastka pokruszyć i wymieszać z roztopionym i przestudzonym masłem. Wyłożyć spód tortownicy i wstawić do lodówki. W mikserze utrzeć dwa całe jajka z cukrem i cukrem wanilinowym. Dodać serniks, olej i sok z cytryny, a potem łyżką dokładać ser. Do powstałej masy dolać Malibu i stopniowo dodawać wiórki kokosowe. Jeśli masa będzie zbyt gęsta, należy dolać mleko. Niekoniecznie będzie to całe pół szklanki - w moim przypadku całkowicie wystarczające było niespełna 1/4 żeby nieco rozrzedzić masę. Powstały ser wylać na ciastkowy spód i wstawić do piekarnika na 45 minut. Przygotować bezę: białka ubić ze szczyptą soli i cukrem. Gdy powstanie sztywna piana, dodać wiórki i delikatnie wymieszać łyżką. Bezę wyłożyć na sernik i zapiekać jeszcze 15 minut, do zrumienienia. Sernik najlepszy jest drugiego dnia, kiedy dokładnie się zsiądzie. Na ciepło też daje radę ;)
* zamiennie można użyć śmietankowego budyniu. Tutaj jednak sernix jest o tyle dobry, że nie zmienia zasadniczo smaku masy serowej.
** im większa ilość wiórek, tym gęstsza przed upieczeniem, natomiast bardziej krucha po wypieku będzie masa serowa. Osobiście wolę, kiedy jest kruchy ;)
A za mną chodzi ostatnio właśnie sernik :) przymierzam się do zrobienia sernika z baileysem, ale jak zrobię dwa to nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie!
www.kuchcikowo.wordpress.com
Ja poproszę bardzo kawałeczek takiego sernika :D
OdpowiedzUsuńP.S. Lubię bardzo a nawet bardzo-bardzo "Wonderwall" :)
OdpowiedzUsuńCzuje, że to będzie najlepszy sernik jaki jadłam :) Uwielbiam sernik i malibu, a o ich połączeniu nawet nie marzyłam :) Muszę koniecznie go zrobić :)
OdpowiedzUsuńzapisuje ;D wygląda cudownie ;) uwielbiam kruche serniki, więc to chyba wypiek o jakim marzyłam ;)
OdpowiedzUsuńArven, ten sernik jest rewelacyjny! Już sobie wyobrażam wiórki kokosowe pysznie panoszące się w masie... Ach! Choć coś mi się widzi, że ja jeszcze bym powariowała z Twoją wersją i dodała mocniejszego kokosowego akcentu w postaci spodu. To, to już w ogóle byłoby szaleństwo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
@Fiolunka, pewnie, że nie zaszkodzi :D A pomóc zwalczyć jesienną chandrę może...
OdpowiedzUsuń@agatex, jak i większość twórczości Oasis, nie da się ich nie lubić :)
@Karolina, mam nadzieję, że Ci posmakuje :)
@Ciastella, zdecydowanie...lekko łamiący, ale kremowy i rozpływający się w ustach - chyba najlepsza autoreklama jakiej dokonałam :D
@Zaytoon, przyszły mi do głowy takie ciasteczka "Złotokłose". One są dostępne chyba w trzech smakach - wszystkie są owsiane i bodajże te w niebieskim opakowaniu są właśnie kokosowe. Myślę, że idealnie nadałyby się na spód do tego sernika :) Czekam na Twoje wariacje, koniecznie daj mi znać jeśli coś z nim wykombinujesz!
pieknie wyglada Twoj sernik:) chetnie bym zjadla taki kawaleczek, mniam:)
OdpowiedzUsuńkrucha kokosowa beza - brzmi bardzo kusząco
OdpowiedzUsuńO matko, jaki piękny. Jeśli tak smakuje jak wygląda to mistrzostwo Swiata.
OdpowiedzUsuńZapisuję przepis i będę testować w weekend
Sernik bardzo kuszący...Powiem,że mam ochotę wypróbować Twój przepis w weekend.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale mi się podoba ta kokosowa beza!
OdpowiedzUsuńCuuudowny! Z kokosem i to podwójnym! Super!:))
OdpowiedzUsuńależ u Ciebie sernikowo, co jeden to piękniejszy :)
OdpowiedzUsuń@magda, na razie stopuję z sernikami, wystarczy! Chociaż pomysłów ho ho i trochę...;)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś się zdecyduje go upiec, niech da mi znać co wyszło! :)
Jej, jest taki cudowny... I jak ja mam utrzymać wagę? :D
OdpowiedzUsuńmania - jeść sam sernik! :D:D
OdpowiedzUsuńA sernik to na pewniaka palce lizać!
OdpowiedzUsuńMam coś dla Ciebie:
http://waniliowachmurka.blogspot.com/2010/10/doceniona.html
No rewelacja ! Ja sernikowa jestem więc na jego widok mam obłęd w oczach :D
OdpowiedzUsuńIvon, strach się bać co by się stało przy spróbowaniu :o Niemniej nadal zachęcam do upieczenia!
OdpowiedzUsuńto musi być pyszne, muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńPieknie wygląda ten serniczek.
OdpowiedzUsuńczy jest wiadomo w jakiej temperaturze należy piec sernik?
OdpowiedzUsuńNie mam termoregulacji w piekarniku...podejrzewam że 170-180C będzie optymalne.
Usuń