Pisałam rok temu o imprezach, na których najważniejsze jest zatańczenie nóg i dobra zabawa.
Nadal oczywiście utrzymuję swoje stanowisko, że oprócz jedzenia istotniejsze jest podczas takich spotkań korzystanie z czasu ze znajomymi ;)
Są jednak też imprezy, a raczej spotkania rodzinne, podczas których Ciocie-Gospodynie zadbają starannie o to, by goście opuścili dom najedzeni po uszy, i jeszcze z gustownym pakunkiem pełnym ciasta "na drogę". Na domówce szeroko pojętej "młodzieży" najmilej widzianym prowiantem jest wszystko, co znajduje się w szklanych opakowaniach bądź puszkach i znajduje się w stanie ciekłym ;) (choć przy takich mrozach może nieco zmieniać stan skupienia podczas transportu). Paszteciki, krokieciki i barszczyki natomiast to właśnie zawsze wspólny mianownik hucznie świętowanych Ciociowych imienin.
Jeżeli macie ochotę zrobić coś na ciepło na jakąś imprezę albo po prostu - zjeść coś dobrego w towarzystwie filiżanki aromatycznego barszczu po długim, mroźnym spacerze - upieczcie je. Z mojego ulubionego, topionego ciasta drożdżowego :-)
2 jajka
500g mąki
5 dkg drożdży
500g mąki
5 dkg drożdży
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
3/4 kostki margaryny
1/2 szklanki gęstej śmietany
1 łyżeczka cukru
3/4 kostki margaryny
1/2 szklanki gęstej śmietany
Drożdże rozetrzeć z cukrem i odrobiną mąki, zostawić na 5-10 minut. Następnie posiekać margarynę z mąką, dodać jajka i śmietanę, a na końcu wlać drożdże i zagnieść ciasto. Włożyć je do foliowego worka (może być czysta reklamówka, ważne aby była duża i w miarę szczelna. Nie polecam worków strunowych - rosnące ciasto po prostu go rozerwie i ciasto będzie wymagało wyławiania ;-) ) i wrzucić do ciepłej wody. Ciasto jest gotowe, kiedy wypłynie na wierzch.
Farsz:
2 cebule
Kilka łyżek masła
700g chudego gotowanego mięsa
sól, pieprz
Cebule pokroić w kostkę i podsmażyć na maśle. Mięso (można wykorzystać np. to ugotowane z rosołu) zmielić i wymieszać z podsmażoną cebulką. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Ciasto wyłożyć na podsypaną mąką stolnicę, podzielić na cztery równe części. Każdą z nich rozwałkować lub rozciągnąć na podłużny pasek średniej grubości, na środku ułożyć farsz i zalepić z boku. Ciasto kroić w niewielkie romby po skosie, układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Paszteciki przed upieczeniem smarować rozmąconym jajkiem i posypywać startym żółtym serem. Piec przez ok. 20-25 minut, do zrumienienia. Podawać z barszczem czerwonym.
Przepiekne zdjecia, przepiekne paszteciki - nie tylko na impreze.
OdpowiedzUsuńpyszności upiekłaś!
OdpowiedzUsuńAleż pysznosci! Piękne!:)
OdpowiedzUsuńjakie pyszne!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te paszteciki. Ja ciasto zawijam w gazę i zanurzam w zimnej wodzie. http://kulinarne-smaki.blogspot.com/2011/02/paszteciki-babuni.html
OdpowiedzUsuńZawijania w gazę jeszcze nie próbowałam, a może ciasto nie będzie wychodzić na spacery ;) Następnym razem spróbuję!
UsuńUwielbiam takie paszteciki, a z zatapianego ciasta robiłam słodki rogaliki drożdżowe z marmoladą
OdpowiedzUsuńuwielbiam paszteciki, choć zazwyczaj robię je z grzybami, czy kapustą, szpinakiem etc. a o mielonym mięsie całkiem zapomniałam - a to przecież taki dobry sposób na "coś konkretniejszego" do miseczki gorącej zupy :) także dziękuję za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńDobrze zastąpią obiad w parze z miseczką barszczu :-) Przez mięsne nadzienie są mocno syte ^^
UsuńŚwietne są. :) Muszę spróbować. Jestem strasznie ciekawa tego topionego ciasta. :)
OdpowiedzUsuńte paszteciki sa smakowite, a jak polaczymy je z barszczykiem to mamy pyszny zestaw:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się "zatapianie" ciasta. Muszę spróbować, bo ciekawią mnie efekty takiego podwodnego wyrastania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam paszteciki, do tego kubek barszczu i kolacja gotowa :)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńciasto zatapiane bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńte paszteciki prezentują się smakowicie
buziaki
dobre pytanie...:D taka normalna duża. aż zmierzę jak wrócę do domu
OdpowiedzUsuńNa hasło "paszteciki i barszcz" poczułam łaskotanie w żołądku. Lubie takie tradycyjne perełki.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie paszteciki! Moja babcia robi przepyszne z kapustą, z mięsem lub z soczewicą. Do barszczu idealne!
OdpowiedzUsuńPysznie się prezentują,z pewnością wypróbuję twój przepis bo jeszcze nigdy nie jadłam pasztecików z topionego drożdżowego ciasta:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę przygotować takie paszteciki na urodziny mojego męża :D W końcu na każdej imprezie powinno się znaleźć coś ciepłego, a nie tylko ciasteczka i paluszki :D Bardzo fajny przepis, wielkie dzięki za niego!
OdpowiedzUsuńJako przedstawicielka grupy wiekowej już raczej w przedziale "ciociowych imienin" jestem zdecydowanie za świętowaniem przy paszteciku :)
OdpowiedzUsuńWyglądaja genialnie! Przepis już zapisany i pewnie szybko zostanie przetestowany ;))
OdpowiedzUsuńdo tej pory robiłam tylko zatapiane rogaliki ale paszteciki .. hmm czemu nie?
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takim utopionym cieście drożdżowym! Blogi to skarbnica wiedzy :) Wypróbuję
OdpowiedzUsuńciekawa propozycja! spróbuję i podzielę się wrażeniami;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia ! zaczynam obserwować i zapraszam do obserwowania mojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
uwielbiam paszteciki, szkoda że jestem zbyt leniwa aby je robić ;]
OdpowiedzUsuń